W piątek, 7 grudnia do 61-letniego mieszkańca Włodawy zatelefonował nieznajomy mężczyzna. Przedstawił się, jako policjant Domański z Lublina. Poinformował starszego pana, że jego syn miał wypadek, podczas którego potrącił trzy osoby. Stwierdził, że sprawę uda się załatwić polubownie, ale pod warunkiem, że 61-latek w ciągu godziny przekaże 36 tysięcy złotych. Wtedy jego syn uniknie odpowiedzialności. Następnie polecił włodawianinowi, aby się nie rozłączał i dodał, że na jego telefon komórkowy za chwilę zadzwoni inny policjant i opowie o szczegółach przekazania pieniędzy. Z kolei gotówkę miał odebrać pośrednik.
61-letni włodawianin zorientował się, że to jakiś podstęp. W międzyczasie z drugiego telefonu komórkowego zadzwonił do syna, aby dowiedzieć się, czy rzeczywiście miał wypadek. Syn jednak wszystkiemu zaprzeczył. Starszy pan wiedział już, że ktoś próbuje wyłudzić od niego pieniądze. Poinformował oszustów, że nie przekaże im żadnych pieniędzy. Natychmiast też zawiadomił policjantów z włodawskiej komendy.
Tego samego dnia "policjant Domański" zadzwonił również do 80-letniej mieszkanki Włodawy. Przedstawił jej tę samą opowieść. Kobieta nie miała jednak żadnych wątpliwości, że to oszust. Wysłuchała, co ma do powiedzenia, po czym odparła, że nie ma syna. Oszust stwierdził, że to pomyłka i szybko się rozłączył. 80-latka zaalarmowała policjantów o próbie oszustwa.
- Prowadzimy poszukiwania fałszywego policjanta, zaś do mieszkańców naszego powiatu apelujemy o ostrożność. Nie zawsze tego typu sytuacje mają tak szczęśliwy finał. Pamiętajmy, że w takim przypadku trzeba zachować rozsądek, nie ulegać emocjom, a przede wszystkim potwierdzić informacje u swoich bliskich, dzwoniąc na posiadane przez nich telefony, a nie na numery wskazane przez oszustów. Poza tym, funkcjonariusze policji nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie sprawach, nie angażują osób postronnych w nagłe akcje i nigdy nie proszą o wypłacanie lub zbieranie wszelkiej gotówki i przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom – apeluje nadkom. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie.
Metoda "na policjanta" nie jest jedyną, jaką często posługują się oszuści, aby wyłudzić pieniądze od osób starszych. Wykorzystują również sposób "na wnuczka" oraz na innych członków rodziny i znajomych. Umiejętnie prowadzą rozmowę, aby wzbudzić zaufanie u potencjalnej ofiary i wyciągnąć od niej jak najwięcej informacji, by wszystko było bardzo wiarygodne. Po takiej rozmowie ludzie często tracą oszczędności całego życia i dopiero gdy kontakt z przestępcami się urywa, poszkodowani orientują się, że zostali oszukani.
Napisz komentarz
Komentarze