Na wymianę starego, awaryjnego i energochłonnego oświetlenia miasto pozyskało dofinansowanie ze środków zewnętrznych. Nowoczesne i energooszczędne lampy ledowe miały się pojawić przy włodawskich ulicach już w ubiegłym roku. Zamiast lamp pojawiły się jednak problemy z wyłonieniem wykonawcy. Pierwszy przetarg został unieważniony, gdyż najtańsza oferta była droższa prawie o 400 tys. zł od kwoty zapisanej na inwestycję. Urzędnicy stwierdzili, że nie znajdą w budżecie tak dużej sumy, aby dołożyć.
- W drugim przetargu koszty były zbliżone do kwoty, jaką dysponujemy, natomiast okazało się, że oprawy oferowane przez tę firmę nie posiadały wszystkich dokumentów i certyfikatów. Analizę jakości produktu zleciliśmy specjalistycznej firmie oraz politechnice warszawskiej. Badania wykazały, że te oprawy nie powinny być dopuszczone do użytku – relacjonuje sekretarz urzędu miasta Krzysztof Małecki.
Kolejna jaskinia hazardu rozbita! Jednoręki bandyta wciąż w modzie [CZYTAJ]
Termin inwestycji dobiegał końca i miastu groził zwrot pozyskanego dofinansowania, w związku z czym władze Włodawy zwróciły się do urzędu marszałkowskiego z wnioskiem o wydłużenie terminu na wykonanie zadania.
- Uzyskaliśmy taką zgodę – nie kryje zadowolenia sekretarz.
W ubiegłym tygodniu miasto otworzyło oferty w ramach trzeciego już postępowania przetargowego.
- Analizujemy je i wstępnie wydaje się, że powinniśmy rozstrzygnąć przetarg – informuje Małecki.
Napisz komentarz
Komentarze