Wiadomość wpłynęła na pocztę elektroniczną Prokuratury Okręgowej w Lublinie Ośrodek Zamiejscowy w Chełmie koło godziny 11. Szef okręgówki powiadomił o pogróżkach mailowych prokuratora rejonowego. Zawiadomiono natychmiast policję. Zdecydowano o ewakuacji pracowników obu prokuratur. Na miejsce przyjechali policjanci, straż pożarna i funkcjonariusze straży granicznej z psem tropiącym.
- Akcja trwała około dwóch godzin. Żadnych materiałów wybuchowych nie znaleziono. Alarm okazał się fałszywy – mówi Lech Wieczerza, szef Prokuratury Rejonowej w Chełmie.
Podobnie było w Prokuraturze Rejonowej we Włodawie. Tam konieczna była ewakuacja także pracowników urzędu miasta, który mieści się w tym samym budynku.
Od początku podejrzewano, że alarmy są fałszywe, ale takiego sygnału nie można było zlekceważyć. Bardzo prawdopodobne jest, że za wysyłanie maili z informacjami o podłożeniu bomby, które dotarły w ubiegłym tygodniu do wielu instytucji w całej Polsce, może być odpowiedzialna ta sama osoba lub grupa osób.
Śledczy będą ustalać sprawców zamieszania. Za rozsyłanie fałszywych alarmów bombowych grozi do 8 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze