Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 09:39
Reklama
Reklama

Właściciel prawomocnie skazany | Super Tydzień

Osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, tysiąc złotych grzywny oraz 5-letni zakaz prowadzenia działalności gospodarczej związanej z gospodarką odpadami. Taką karę orzekł włodawski sąd wobec Waldemara S., właściciela firmy recyklingowej z Włodawy. Wyrok jest prawomocny.
Właściciel prawomocnie skazany | Super Tydzień

O tym, że na jednej z działek przy ulicy Przemysłowej we Włodawie wyrosła góra śmieci, informowaliśmy na początku ubiegłego roku, po interwencji mieszkańców. Byli zaniepokojeni, że odpady niewiadomego pochodzenia są składowane zaledwie 30 metrów od ich zabudowań.

- Boimy się, co może się stać, kiedy te ogromne góry śmieci się zapalą. Możemy stracić w ogniu garaże i samochody. Boimy się, bo w ostatnich tygodniach w Polsce doszło do wielu takich pożarów – informowali wtedy w liście do naszej redakcji zaniepokojeni mieszkańcy Włodawy.

Pismo podobnej treści trafiło też do włodawskich urzędników. Władze powiatu i miasta zwołały w tej sprawie nadzwyczajne posiedzenie sztabu zarządzania kryzysowego. Ponadto przeprowadziły kontrolę na terenie zakładu i wszczęły postępowanie wyjaśniające. Ustalono, że w miejscu, gdzie wiele lat temu znajdowała się mleczarnia, zalega nawet około 1000 ton odpadów. Trafiły do miasta nie tylko z terenu naszego kraju, ale również z zagranicy: Danii, Wielkiej Brytanii oraz Szwecji. Okazało się, że na ich przywóz właściciel nie miał stosownych pozwoleń.

Po doniesieniach prasowych sprawą zainteresowały się m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Prokuratura Rejonowa we Włodawie, policja, sanepid, inspektor nadzoru budowlanego oraz Generalny Inspektor Ochrony Środowiska.

Okazuje się, że przedsiębiorca, zwożąc do Włodawy odpady krajowe, powinien wcześniej uzyskać pozwolenie od starosty włodawskiego. Natomiast na transport odpadów z zagranicy musiał wyrazić mu zgodę WIOŚ.

- Nie złożył do mnie stosownego wniosku, wobec tego nie posiadał zgody starosty. WIOŚ twierdzi, że także nie wydawał żadnego pozwolenia – mówił wówczas Franciszek Panasiuk, kierownik wydziału środowiska w starostwie.

Na początku października ubiegłego roku prokuratura postawiła przedsiębiorcy zarzut nielegalnego składowania śmieci oraz sprowadzania ich niezgodnie z ustawą o międzynarodowym transporcie odpadów. W grudniu z kolei skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi firmy recyklingowej. Pod koniec kwietnia zapadł wyrok w tej sprawie. Prokuratura zaakceptowała zasądzoną wysokość kary. Oskarżony także nie złożył apelacji. W ubiegłym tygodniu wyrok się uprawomocnił.

Warto dodać, że kilka tygodni temu - decyzją burmistrza - rozpoczął się wywóz odpadów zalegających na placu. Wracają do tych państw, z których przyjechały.

Wspomnieć trzeba również, że to już drugie orzeczenie sądu wobec tego przedsiębiorcy. Kilka miesięcy wcześniej został skazany na karę grzywny w kwocie 500 zł za zatrudnienie kilkunastu osób bez umów. O sprawie także informowaliśmy w styczniu ubiegłego roku. Zdesperowani pracownicy poskarżyli się mediom. Tłumaczyli, że przepracowali dwa tygodnie w ciężkich warunkach przy segregowaniu odpadów i nie dostali ani umów o pracę, ani wynagrodzenia. Sprawą wówczas zainteresowała się prokuratura, a śledczy potwierdzili, że dochodziło do nieuczciwych praktyk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

exil 05.06.2019 22:46
Śmiechu warte 500 zł grzywny ale się przestraszył :(

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama