Do tego nietypowego zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w mieszkaniu na czwartym piętrze jednego z bloków przy ulicy 1000-lecia Państwa Polskiego we Włodawie. Kobieta wyszła na chwilę na balkon. Zanim się zorientowała, jej 2-letnie dziecko zamknęło za nią drzwi. Problem w tym, że po zewnętrznej stronie nie było klamki i sama nie mogła ich otworzyć. Natomiast w mieszkaniu zostało również 8-miesięczne maleństwo. Prosiła 2-latka, aby nacisnął klamkę znajdującą się wewnątrz, ale bezskutecznie. Zdesperowana zaczęła więc wołać o pomoc przechodniów. Ci zawiadomili straż pożarną.
- Musieliśmy wyważyć drzwi do mieszkania, a następnie otworzyliśmy balkon. Dzieciom na szczęście nic się w tym czasie nie stało. Skończyło się na strachu – relacjonuje mł. bryg. Waldemar Makarewicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włodawie.
Napisz komentarz
Komentarze