Fabrykę oddano do użytku 5 października ubiegłego roku. Produkcja miała ruszyć na początku roku, ale się opóźniła. Meble są składane, ale z gotowych elementów drewnianych, które do włodawskiego więzienia są dowożone z innego zakładu. Po złożeniu są tapicerowane. Rozszerzenie linii technologicznej jest dopiero na etapie planowania.
- Uruchomiona zostanie linia produkcyjna do przerobu tarcicy – wyjaśnia ppor. Daniel Pręciuk, rzecznik prasowy dyrektora Zakładu Karnego we Włodawie.
Wtedy meble będą tworzone od podstaw. Zwiększone ma być także zatrudnienie. W wielkiej hali ma docelowo pracować nawet 250 osadzonych.
- Ich zatrudnienie w hali produkcyjnej pomoże naszej jednostce w aktywizacji zawodowej. Chodzi o tych osadzonych, którzy nie mogą zostać skierowani do pracy poza terenem jednostki. Praca jest jednym ze środków penitencjarnych, który umożliwia systematyczne osiąganie celu wykonywania kary – dodaje Pręciuk.
Jest to pierwsza fabryka, jaka powstała w rejonie działania lubelskiego inspektoratu służby więziennej. Inwestycja kosztowała budżet państwa ponad 18 mln zł.
Na terenie kraju ma powstać 40 takich fabryk. Budowane są w ramach rządowego programu "Praca dla więźniów".
Osoby odbywające karę otrzymają wynagrodzenie za wykonaną pracę, ale jego część przeznaczą na fundusz aktywizacji zawodowej, czyli jak gdyby oddadzą społeczeństwu pewną kwotę, jaką służba więzienna ponosi na ich utrzymanie. Około 30 proc. zarobku trafi do przedsiębiorcy za to, że ich zatrudnia. Osobom osadzonym pozostanie około 40 proc. wypracowanego wynagrodzenia.
Napisz komentarz
Komentarze