Trzeba przyznać, że finałowy pojedynek o Wojewódzki Puchar Polski był prawdziwym rollercoasterem. Zadbały o to oba zespoły, które stworzyły wspaniałe, pełne dramaturgii widowisko. W pierwszej połowie zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiała Chełmianka. Biało-zieloni byli częściej w posiadaniu piłki i stworzyli sobie więcej klarownych okazji do zdobycia bramki. Już w 8. minucie świetną sytuację zaprzepaścił Damian Szpak, który z sześciu metrów uderzył w bramkarza. W 23. minucie w polu karnym rywali znalazł się Kamil Kocoł. Były gracz Podlasia Biała Podlaska zdecydował się na strzał, ale piłkę w ostatniej chwili zablokował jeden z obrońców.
Grający głównie z kontry gospodarze również mieli swoje sytuacje. Najlepsze z nich zaprzepaścili: Kamil Oziemczuk (po podaniu z bocznego sektora z pięciu metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką), Damian Rusiecki (z sześciu metrów nie trafił w bramkę) i Rafał Kycko (jego strzał z 16 metrów obronił Cezary Osuch).
W 37. minucie po dobrym podaniu aktywnego Kocoła bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Mateusz Kompanicki. Jego strzał nogami obronił bramkarz. Podopieczni Artura Bożyka zdołali utrzymać się przy piłce i po chwili – po kolejnym dośrodkowaniu Kocoła, strzałem głową futbolówkę do bramki Hetmana skierował Hubert Kotowicz. Niestety po tym trafieniu w szeregach biało-zielonych zabrakło odrobinę koncentracji. W 41. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Słotwińskiego, niepilnowany przez nikogo Przemysław Kanarek trafił głową do siatki, doprowadzając do remisu.
Po zmianie stron nieco aktywniejszy był Hetman. To gracze Jacka Ziarkowskiego dłużej utrzymywali się przy piłce, co przełożyło się na dobre okazje. W 54. minucie z dystansu huknął Michał Skiba, ale znakomitym kunsztem wykazał się Osuch, wybijając piłkę na rzut rożny. W 73. minucie prowadzenie gospodarzom dał Dawid Skoczylas, który po "klepce" z Oziemczukiem mocnym strzałem posłał piłkę w krótki róg bramki.
Najwięcej emocji było w końcowych minutach spotkania. Kiedy wydawało się, że Hetman zdoła utrzymać korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego, przypomniał o sobie Przemysław Koszel. Pomocnik Chełmianki, po podaniu Kotowicza, wbiegł w pole karne i ze spokojem wykończył akcję swojej drużyny.
Biało-zieloni poszli za ciosem i w doliczonym czasie gry przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Trzeciego gola na wagę zwycięstwa oraz awansu do szczebla centralnego pucharowych rozgrywek zdobył Kompanicki, który po dośrodkowaniu Przemysława Kwiatkowskiego mocnym strzałem posłał piłkę pod poprzeczkę.
Należy podkreślić, że dla biało-zielonych jest to czwarty wygrany finał Pucharu Polski na szczeblu LZPN w ostatnich pięciu sezonach. Podopieczni Bożyka będą reprezentowali województwo lubelskie na szczeblu centralnym. Za zwycięstwo w środowym spotkaniu klub z Chełma otrzymał dwie nagrody pieniężne – 40 000 zł od Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz 7 000 zł od Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.
Hetman Zamość – Chełmianka Chełm 2:3 (1:1)
Bramki: Kanarek 41`, Skoczylas 73` – Kotowicz 38`, Koszel 88`, Kompanicki 90+2`.
Hetman: Amermajster – Dudek, Żmuda, Kanarek, Daszkiewicz (70 Kopyciński), Skiba, Słotwiński, Buczek (88 Pęcak), Kycko (83 Pupeć), Oziemczuk, Rusiecki (46 Skoczylas).
Chełmianka: Osuch – Kwiatkowski, J. Niewęgłowski, Chodziutko (77 Myszka), Koszel, Uliczny, Czułowski, Kocoł, Kotowicz, Szpak, Kompanicki.
Żółte kartki: Słotwiński, Skiba (H) – Czułowski (Ch).
Sędziował: Piotr Kozłowski (Lublin).
Napisz komentarz
Komentarze