Opublikowany przez Główny Urząd Statystyczny wykaz obejmuje dochody 2478 samorządów, podawane w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W zestawieniu wzięto pod uwagę zarówno dochody własne - czyli m.in. wpływy z podatków i opłat oraz udziały w PIT i CIT - ale także subwencję ogólną, dotacje celowe z budżetu państwa, a także środki unijne.
Z danych GUS wynika, że od 16 lat najbogatszą gminą w Polsce jest Kleszczów z dochodem 44 tys. zł w przeliczeniu na mieszkańca. Najbiedniejsza gmina w kraju - Zawadzkie - ma dochód na poziomie 3,2 tys. zł. Gminy powiatu chełmskiego oscylują wokół kwoty 4 tys. zł.
W Rejowcu gorzej niż w Dubience
Rejowiec w zestawieniu GUS znalazł się na miejscu 2345. Im dalej na liście, tym dochody są niższe. W przypadku Rejowca wyliczono je na kwotę 3911 zł na osobę.
- Rejowiec jest papierkiem lakmusowym przemian gospodarczych i społecznych w Polsce. W tym okresie padła cukrownia, ośrodek transportu leśnego z siedzibą w Zawadówce, zakłady drzewne, naftobaza. Te wszystkie zakłady płaciły podatki. Nieszczęściem naszej gminy jest, że mieliśmy dużo na swoim terenie majątku skarbu państwa, który po części został rozsprzedany - mówi Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. - Mimo wszystko od 7 lat nie podnosimy naszym mieszkańcom podatków i wypracowujemy nadwyżkę budżetową. Udaje nam się inwestować i budować drogi - dodaje Górski.
Niewiele lepszy dochód ma gmina Dubienka. Zwykle to ten samorząd w rankingach wypadał najsłabiej w powiecie. Tym razem znalazł się na miejscu 2334. z dochodem na poziomie 3921 zł.
- Ktoś zawsze musi być ostatni. Nie mamy żadnej dużej firmy ani kopalni, które by nam płaciły podatki. Porównać naszą gminę z samorządami w województwie lubelskim, to nie jest jeszcze najgorzej. Niższe dochody mają m.in. miasta Hrubieszów i Świdnik oraz gmina Łęczna. Oczywiście będziemy starać się, żeby było lepiej, ale nie kosztem podnoszenia mieszkańcom podatków - mówi wójt Krystyna Deniusz-Rosiak.
Zdaniem wójt, gdyby przeliczyć dochody samorządu na osoby faktycznie mieszkające w gminie - byłby on o wiele wyższy.
- Staramy się jakoś rozciągać nasz budżet, żeby osoby płacące podatki coś z tego miały. Szukamy możliwości realizacji projektów i inwestowania w infrastrukturę drogową - dodaje wójt.
Na czele rankingu w powiecie chełmskim znalazła się gmina Leśniowice z pozycją 380. i dochodem na mieszkańca w kwocie 5 tys. 399.
- Dochody te są znacznie zawyżone i przez to tylko tracimy przy składaniu wniosków na dofinansowanie. Liczone są one łącznie z dotacjami, które gmina otrzymała, gdy była liderem projektu realizowanego z programu Polska-Białoruś-Ukraina. Przez nasz budżet przeszła dotacja dla innych samorządów. Dlatego dane są nieprawdziwe - wyjaśnia wójt Joanna Jabłońska.
Chełm w czarnych barwach
Mało optymistycznie mówi się również o sytuacji miasta Chełm. Ma się lepiej niż gminy powiatu chełmskiego, ale niekorzystnie wypada w porównaniu z okolicznymi, porównywalnymi wielkością miastami. Znalazł się na 366. miejscu z dochodem 5427 na mieszkańca. Dla porównania Zamość ma miejsce 131. i dochód - 6252 zł, Biała Podlaska - 286. i dochód - 5602.
- W momencie objęcia przeze mnie urzędu prezydenta Chełm, miasto znajdowało się w bardzo trudnej sytuacji. W fatalnym stanie są miejskie spółki, z których tylko dwie nie przynoszą strat finansowych. Od początku mojej kadencji informuję o ich stanie na bieżąco, właśnie po to, aby mieszkańcy mieli świadomość sytuacji, w jakiej się znajdujemy - komentuje prezydent Jakub Banaszek. - Mówiąc wprost, przez lata miasto wydawało więcej, niż miało. To doprowadziło do sytuacji, w której mieliśmy najniższą nadwyżkę operacyjną w Polsce, czyli możliwość spłaty swoich zobowiązań. W marcu tego roku znajdowała się ona na poziomie 1,3 mln zł. Dla przykładu Biała Podlaska ma nadwyżkę w wysokości prawie 10 mln, a Zamość ponad 5 mln zł - dodaje prezydent.
Banaszek zwraca też uwagę na wysoki wskaźnik zadłużenia oraz fakt, iż wiele z zaplanowanych inwestycji było niedoszacowanych. To jego zdaniem doprowadziło do rosnącego poziomu bezrobocia, a co za tym idzie - wyludniania się miasta i zahamowania jego rozwoju.
- Przede mną oraz moimi współpracownikami mnóstwo pracy. Pierwszym elementem jest uporanie się z kwestią finansową, bo jeśli uda nam się to zrobić, to będziemy posiadać środki na nowe inwestycje. Głównym wyzwaniem są oczywiście nowe miejsca pracy - zapowiada prezydent.
Nowe władze miasta mają kilka pomysłów. Zamierzają inwestować w rozwój instytucji akademickich. Powstać ma oddział Instytutu Elektrotechniki, a Instytut Nauk Medycznych wzbogaci się o nowy budynek. Podpisano też list intencyjny w sprawie utworzenia spółki PKP Linia Chełmska Szerokotorowa. Powstać ma też Centrum Usług Wspólnych NFZ. Prowadzone są też działania, których celem jest zainteresowanie przedsiębiorców tym, aby inwestowali w Chełmie.
- Chcemy również - kolokwialnie mówiąc - "ułatwiać życie" lokalnym przedsiębiorcom, w tym m.in. kupcom. Naszym celem jest zniesienie opłaty targowej - dodaje Banaszek.
Napisz komentarz
Komentarze