Rok temu rodzice, z powodu wyjazdu, zostawili kilkuletnią córkę pod opieką dziadka. Ten wykorzystując ich nieobecność, miał dopuścić się przestępstwa. Gdy następnym razem młodzi ludzie znów chcieli wyjechać, przerażona dziewczynka powiedziała im, że już nie chce zostać z dziadkiem, bo się go boi. Wtedy opowiedziała rodzicom, co się stało. Oni zawiadomili organa ścigania. Wyjaśnieniem sprawy zajęła się prokuratura. Śledczy ustalili, że dziadek dotykał wnuczkę w miejsca intymne oraz pokazał dziewczynce swoje przyrodzenie. Wobec mężczyzny zastosowano jedynie środek zapobiegawczy, a to dlatego, że nigdy wcześniej nie był karany. Dostał dozór policji.
Nie była to jednak łatwa sprawa do rozwiązania, gdyż prokuratura dysponowała jedynie oświadczeniem dziecka i zeznaniami rodziców. Dochodzenie trwało prawie rok. Mimo braku niezbitych dowodów na to, że mężczyzna dopuścił się przestępstwa na tle seksualnym, prokuratura zdecydowała o skierowaniu przeciwko niemu aktu oskarżenia. Teraz sąd będzie rozstrzygał, czy 64-latek dopuścił się innej czynności seksualnej wobec małoletniej dziewczynki, czy jest niewinny.
Napisz komentarz
Komentarze