Od początku 2018 r. zaczęły obowiązywać przepisy określające opłatę za część tzw. "jednorazówek", w wyniku których za reklamówkę grubszą niż 14 mikrometrów, ale cieńszą niż 51 mikrometrów, musieliśmy płacić średnio 30 groszy. Miało to wpłynąć na to, aby Polacy stopniowo rezygnowali z takich toreb lub zamieniali je na bardziej ekologiczne. Efekt był mizerny, zwłaszcza, że sporo sklepów wydawało grubsze reklamówki, pozbawione dodatkowych opłat, tym samym nie tracąc klientów. Dlatego też resort środowiska postanowił, że opłata będą objęte wszystkie reklamówki grube na 15 mikrometrów i więcej. Oznacza to, że tylko najcieńsze i najmniejsze "jednorazówki" będą darmowe, pozostałe mogą kosztować natomiast od 50 groszy wzwyż. Ministerstwo ma nadzieję, że w ten sposób Polacy staną się bardziej ekologiczni, a tym samym zmniejszą się negatywne wpływy na środowisko. Według prognoz, wpływy z reklamówek mają przynieść do budżetu znacznie ponad 1 000 000 000 zł.
Statystyki pokazują, że Polacy zużywają 11 mld reklamówek rocznie, co daje blisko 300 jednorazówek na jedną osobę. Tym samym jesteśmy w połowie, jeśli chodzi o kraje Europy. Większość naszych wschodnich sąsiadów ma bowiem jeszcze bardziej zaostrzone przepisy dotyczące używania takich toreb, bądź są one całkowicie zabronione.
Napisz komentarz
Komentarze