Punktem zwrotnym we wznowieniu dyskusji o tablicach rejestracyjnych dla rowerów był post na Facebooku warszawskich aktywistów Lubię Miasto:
- Anonimowość, którą obecnie dysponują rowerzyści, zachęca nieodpowiedzialne osoby do łamania prawa i zachowań ryzykownych. Kierowcy regularnie zalewają internet nagraniami nieodpowiedzialnych rowerzystów, zupełnie nieprzejmujących się czymś takim jak zasady ruchu drogowego – czytamy w poście. - Piesi narzekają, że użytkownicy Veturilo jeżdżą po chodnikach, roztrącają pieszych, pchają się w tłum.
Tablice rejestracyjne dla rowerów, a nawet hulajnóg elektrycznych nie są nowością w innych krajach. Są obowiązkowe chociażby w Niemczech, gdzie - według statystyk - zmniejszyła się liczba zdarzeń z udziałem rowerzystów, a jednocześnie zwiększyła się ich świadomość. Czy w Polsce również uda się wprowadzić takie rozwiązanie? Na razie jest to tylko postulat aktywistów, ale jeśli zyska duże poparcie społeczne, możliwe, że w przyszłości wejdzie w życie.
Napisz komentarz
Komentarze