W niedzielę (17 listopada) tuż przed południem w Dorohuczy, na krajowej 12 doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Podróżujący audi mężczyzna i kobieta sami wyczołgali się z roztrzaskanego pojazdu. Kierowcy nic się nie stało. Pasażerka z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala. Karetka pogotowia zabrała również dwoje mieszkańców Chełma podróżujących dacią. Pasażerka tego auta była zakleszczona w samochodzie. Odniosła najpoważniejsze obrażenia. Jej stan zdrowia lekarze określili jako ciężki.
Funkcjonariusze ustalili wstępnie, że kierowca audi, jadąc w kierunku Chełma, próbował wyprzedzić inny samochód. Drugi kierowca nie chciał być wyprzedzony i przyspieszył. Obaj gnali prawdopodobnie z dużą prędkością, blokując całą szerokość drogi. W pewnym momencie kierowca audi, jadący pod prąd, dostrzegł przed sobą dacię. Nie zdołał wyhamować ani wrócić na właściwy pas i doprowadził do czołowego zderzenia. Siła uderzenia była tak wielka, że audi wypadło z drogi i dachowało. Dacia uderzyła w znak drogowy na wysepce rozdzielającej pasy ruchu. Droga przez kilka godzin była zablokowana.
Za kierownicą audi na krakowskich numerach rejestracyjnych siedział 45-letni mężczyzna. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Był trzeźwy, ale dla potwierdzenia tego pobrano od niego krew do badań. Trzeźwy był także kierowca dacii. Z kolei mężczyzna, który nie dał się wyprzedzić, nie zatrzymał się, aby udzielić pomocy poszkodowanym. Lubelscy policjanci rozpoczęli poszukiwania samochodu i jego kierowcy.
Napisz komentarz
Komentarze