Już kilka tygodni temu informowaliśmy, że za zmiany w projekcie ratusz będzie musiał zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wtedy przedstawiciele Re-Vitae Włodawa, czyli organizacji, która postanowiła zawalczyć o obronę drzew przed wycinką, zarzucili nam na portalu społecznościowym, że "dokonujemy manipulacji ocierającej się o granice dziennikarskiej rzetelności", wywołując tym samym zbędne komentarze wśród włodawian. Przedstawiciele tej organizacji w komentarzu pod artykułem zapewniali: "Jest to zadanie wymagające i niełatwe, ale możliwe, jak usłyszeliśmy od naszych ekspertów z Lublina i Warszawy. W tej chwili właśnie pro publico bono sprawdzają oni możliwości, wymagania oraz koszty zmiany projektu".
To my jednak mieliśmy rację. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej władze poinformowały, że zmiana projektu będzie kosztowała co najmniej 40 tys. zł. Taką sumę już wydzielono w budżecie. Nie wiadomo jednak, czy będzie wystarczająca.
- Zrobiliśmy wstępne rozeznanie na temat kosztów przeprowadzenia zmian w projekcie. Kwoty, jakie padały, były wyższe od tej, jaką dysponujemy, więc nie wiem, czy 40 tys. zł nam wystarczy. Firmę, która dokona zmian w projekcie, wyłonimy w formie przetargu – informował podczas ostatniej sesji burmistrz Wiesław Muszyński.
Mimo tego dodatkowego i dość sporego wydatku radni nie kryli zadowolenia, że burmistrz zgodził się zostawić drzewa w rynku.
- Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że radni i burmistrz są za utrzymaniem zieleni i ochroną przyrody. Niedługo będziemy walczyć o ochronę kolejnych drzew, tym razem przy ulicy Chełmskiej. Władze starostwa planują remont ulicy, wycięcie wszystkich rosnących tam drzew i budowę w tym miejscu parkingu – tłumaczyła Łucja Pamulska.
- Wiemy, jak traktowano zieleń w ostatnich latach. W wielu miastach skwery zamieniły się w betonowe place. Dobrze, że świadomość ratowania tego, co jest możliwe do uratowania, dotarła również do Włodawy – dodał Jerzy Łagodziński.
Z kolei przewodnicząca rady miejskiej Joanna Szczepańska stwierdziła, że niełatwo jest zmienić projekt, na który samorząd już pozyskał środki z Unii Europejskiej. Przyznała, że sama nie wierzyła, że uda się dostać zgodę urzędu marszałkowskiego na dokonanie zmian w projekcie.
Napisz komentarz
Komentarze