- Jak tak dalej pójdzie, zwolnię się i zatrudnię na etacie konserwatora. Pensja jest zbliżona, a odpowiedzialność za wykonaną pracę nieporównywanie mniejsza - pomstuje jeden z urzędników z terenu powiatu chełmskiego.
W 2020 roku rząd zafundował nam znaczącą podwyżkę płacy minimalnej, która wynosi 2600 brutto. Dla pracodawców oznacza to, że koszt zatrudnienia jednego pracownika z minimalnym wynagrodzeniem wzrósł do 3135,86 zł (było 2713,73 zł). Stawka godzinowa to obecnie 17 zł. Sprawdziliśmy, jak sobie radzą z tym urzędy i o ile wzrosły ich wydatki na administrację. Zapytaliśmy też, czy wystarczyło pieniędzy w budżecie na podwyżki dla pracowników, którzy wykonują bardziej odpowiedzialne zadania.
Płacą tyle, ile muszą
Urzędy gmin już w trakcie konstruowania budżetu musiały uwzględnić wzrost płacy minimalnej. Trzeba więc było policzyć, ilu pracowników zarabia tyle, co najniższa krajowa. Gdy oszacowano koszty, w wielu samorządach na podwyżki dla tych lepiej zarabiających nie wystarczyło kasy.
W Urzędzie Gminy Kamień i jednostkach podległych 28 osobom podwyższono wynagrodzenia w związku ze wzrostem płacy minimalnej. Wydaje się, że to niewiele, ale w skali roku wydatki na wynagrodzenia musiały być zwiększone o 300 tys. zł.
- Dla pracowników zarabiających dotąd powyżej płacy minimalnej nie przewiduje się wzrostu płac, a w budżecie gminy zostały zaplanowane środki wynikające ze wzrostu płacy minimalnej oraz przewidzianego wzrostu płac nauczycieli - wyjaśnia wójt Dariusz Stocki.
Również w gminie Żmudź na początku roku nie zaplanowano podwyżek pensji dla osób zarabiających powyżej najniższej krajowej. Wyższe wynagrodzenia otrzymało 21 osób najmniej zarabiających, zatrudnionych w urzędzie gminy oraz jednostkach podległych. Koszt dla budżetu to 90 tys. zł rocznie.
Takie samo rozwiązanie przyjęto w gminie Ruda-Huta. Podwyższone wynagrodzenia otrzymuje 24 pracowników zatrudnionych w jednostkach podległych oraz urzędzie gminy. Spowodowało to wzrost kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia w 2020 roku o ponad 120 tys. zł w stosunku do roku ubiegłego. Nie zaplanowano podwyżek dla pozostałych pracowników zarabiających powyżej minimalnej kwoty.
W Urzędzie Gminy Wierzbica podwyżki pensji minimalnej przysługiwały ok. 11 pracownikom, co stanowi dla budżetu wzrost płac o ok. 38 tys. zł w skali roku.
- Obecnie nie przewidujemy podwyżek. Będą one uwarunkowane realizacją budżetu w trakcie roku - mówi wójt Bożena Deniszczuk.
Co ciekawe w gminie Leśniowice pula na wynagrodzenia i składki od nich naliczane jest niemal taka sama, jak przed rokiem i wynosi nieco ponad 2 mln 585 tys. zł. Jak nas jednak zapewniono, wynagrodzenia najmniej zarabiających pracowników zostały uregulowane zgodnie z ustawą. Po prostu w ubiegłym roku gmina miała wyższe wydatki. W odniesieniu do pozostałych pracowników nie została jeszcze podjęta decyzja w sprawie ewentualnych podwyżek.
W gminie Chełm wzrost płacy minimalnej odbił się sporą kwotą w budżecie. Samorząd wyda o 651 tys. 233 zł więcej niż przed rokiem. Podwyższone wynagrodzenia ma 18 pracowników urzędu gminy i 71 osób zatrudnionych w jednostkach podległych takich jak: szkoły, biuro obsługi szkół, Centrum Bibliotek i Kultury Gminy Chełm i ośrodek pomocy społecznej.
- Obecnie nie planujemy podwyżek dla wszystkich pracowników i nie są one zapisane w budżecie. Jeżeli pozwoli na to sytuacja finansowa gminy, w trakcie roku będą rozważane podwyżki dla pozostałych pracowników - zapewnia wójt Wiesław Kociuba.
Jak wszyscy, to wszyscy
Tylko niektóre samorządy już zrealizowały bądź zaplanowały podwyżki dla wszystkich pracowników. Tak jest w gminie Wojsławice, gdzie najniższe pensje wzrosły 38 pracownikom urzędu gminy i jednostek podległych. Spowodowało to wzrost wydatków o 103 tys. 400 zł w skali roku. W gminie planuje się podwyżki dla pozostałych pracowników o ok. 10 proc.
W gminie Białopole wszyscy pracownicy, z wyjątkiem wójta, otrzymali podwyżki o co najmniej 350 zł miesięcznie brutto. W urzędzie zatrudnionych jest obecnie 15 pracowników administracji na stałe i 1 osoba w ramach prac interwencyjnych – szacowany koszt podwyżki to 68 tys. 250 zł. Została zaplanowana w budżecie gminy na 2020 rok. Jak podkreśla wójt, środki na podwyżki dla pracowników administracji zostały zaoszczędzone, gdyż w ostatnim czasie zatrudnienie zmniejszyło się o 3 etaty.
- Mimo że pozytywnie oceniam wzrost minimalnej płacy w 2020 roku, to jednak wielkim wyzwaniem dla naszego samorządu będzie zapewnienie minimalnej płacy dla 16 pracowników zatrudnionych w jednostkach gminy z dofinansowaniem urzędu pracy. Prawdopodobnie wzrost minimalnej płacy spowoduje znaczne zmniejszenie zatrudnienia w ramach prac interwencyjnych, robót publicznych lub staży z zapewnieniem zatrudnienia - podkreśla wójt Henryk Maruszewski. - Decyzja o podwyżce dla wszystkich pracowników podyktowana była zapewnieniem odpowiednich wynagrodzeń pracownikom stałym, bowiem po wzroście minimalnej płacy ich wynagrodzenia niewiele by się różniły od wynagrodzeń pracowników zatrudnionych z dofinansowaniem urzędu pracy - dodaje wójt.
Także chełmskie starostwo musiało uwzględnić wzrost najniższej krajowej, a w przypadku tego samorządu pod uwagę trzeba było wziąć 398 osób zatrudnionych w urzędzie i jednostkach organizacyjnych. Przewidywany koszt dla budżetu, wynikający ze wzrostu minimalnego wynagrodzenia oraz nieuwzględniania dodatku za staż pracy przy obliczaniu wynagrodzenia pracownika, to 1 milion 660 tys. zł.
W starostwie pracownikom zarabiającym poniżej minimalnej krajowej podwyższono wynagrodzenie średnio o 9 proc. W pozostałych jednostkach podwyżki zostaną przyznane w trakcie roku. W budżecie jeszcze nie zaplanowano na ten cel środków. Ma to nastąpić później.
Napisz komentarz
Komentarze