- Zaczynamy działalność. Goście nie będą mogli zjeść w bufecie. Posiłki podamy do pokojów. Naturalnie też obowiązują zasady związane z dezynfekcją pomieszczeń, ale to już wcześniej było stosowane - mówi Beata Dyczko, menedżer hotelu Kozak w Chełmie.
Właściciele hoteli spodziewają się, że z ich oferty będą teraz korzystali najczęściej goście biznesowi, którzy nie mają wyjścia i muszą podróżować. Na rodzinne wyjazdy wycieczkowe raczej jeszcze nie liczą.
Nie wszystkie miejsca noclegowe będą od razu otwarte. Niektórzy właściciele obawiają się, że jest jeszcze za wcześnie na luzowanie zasad izolacji społecznej. Inni na gości czekali z utęsknieniem.
- Nie ukrywam, że się boję, zwłaszcza że jestem już w wieku chronionym, ale otwieramy. Myślę, że chorzy ludzie nie przyjeżdżają na urlop. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że w jednym czasie przyjmujemy tylko jedną grupę gości; rodzinę, albo znajomych - mówi Halina Dąbrowska, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego Gajówka Sajczyce koło Chełma.
- Mamy zamiar otworzyć agroturystykę w połowie maja dla klientów indywidualnych. Wiąże się to jednak z zabezpieczeniem środków dezynfekcyjnych oraz planem bezpiecznego rozlokowania osób. Ale na razie wszystkie rezerwacje na maj zostały wycofane przez klientów. Być może coś zmieni - mówi Teresa Furmaniuk, właścicielka Ćmilówki w gminie Wojsławice.
Więcej o zasadach II etapu łagodzenia obostrzeń w praktyce znajdziecie w papierowym i elektronicznym wydaniu Super Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze