Zdarzyło się to w piątek, 2 października. Mieszkaniec gminy Żółkiewka zapamięta ten dzień do końca życia. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że włożył dłoń w tzw. ślimaka, gdy maszyna była w ruchu.
- Wezwano lotnicze pogotowie ratunkowe. Śmigłowiec przetransportował poszkodowanego do szpitala w Chełmie. Od 56-latka została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu - informuje mł. asp. Jolanta Babicz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że urwaną dłoń udało się wydobyć z maszyny bratu nieszczęśnika. Ratownicy ją odpowiednio zabezpieczyli. Lekarze mieli ocenić, czy uda się ją przyszyć.
Napisz komentarz
Komentarze