Autem kierował 19-letni mieszkaniec gminy Kraśniczyn. Krasnostawska prokuratura postawiła mu zarzut z art. 177 par. 2 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Będzie odpowiadał również za spowodowanie obrażeń ciała u jego 17-letniej pasażerki z gminy Krasnystaw.
Z aktu oskarżenia wynika, że 19-latek nie zachował zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i niedostatecznie obserwował sytuację na drodze. Kluczowym dowodem w sprawie jest nagranie z monitoringu zainstalowanego na stacji LPG i myjni bezdotykowej, który zarejestrował całe zdarzenie. Po wypadku pojawiło się w mediach społecznościowych, gdzie zresztą krąży do dziś.
Na podstawie tego nagrania udało się ustalić szybkość, z jaką poruszał się motocyklista. Śledczy nie chcą ujawnić, ile miał na liczniku w chwili wypadku. Dowiadujemy się jedynie tyle, że 28-letni mieszkaniec Marynina w gminie Siedliszcze przekroczył administracyjnie dozwoloną prędkość. Biegły również wskazał, że nawet gdyby jechał zgodnie z przepisami, nie mógłby uniknąć zderzenia z samochodem osobowym.
Kamera monitoringu zarejestrowała, że kierowca audi nie wykonywał gwałtownego manewru, gdy skręcał w lewo do sklepu na ul. Lwowskiej. Na nagraniu widać, że przed nim były jeszcze dwa samochody. 19-latek jechał powoli, gdy motocyklista uderzył w prawy bok osobówki. Siła uderzenia była tak duża, bo auto prawie zostało zepchnięte do przydrożnego rowu.
Z relacji świadków wynikało, że 28-latek zwijał się z bólu, bo miał m.in. otwarte złamanie kości udowej. W szpitalu zmarł w wyniku rozległych obrażeń.
Dramat rozegrał się w piątkowe popołudnie, 12 czerwca. Ze wstępnych ustaleń krasnostawskich policjantów wynikało, że 19-latek nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu z przeciwka motocykliście. Mieszkaniec gminy Kraśniczyn wiózł troje pasażerów w wieku od 15 do 18 lat. Do szpitala trafiła w ciężkim stanie jedynie 17-latka, która siedziała obok kierującego.
Kierowca złożył śledczym wyjaśnienia, ale nie przyznaje się do spowodowania wypadku.
Napisz komentarz
Komentarze