Akt oskarżenia w tej sprawie kilka dni temu prokuratura chełmska przesłała do sądu. Jak wynika z ustaleń śledczych, małżeństwem byli od 2012 do ubiegłego roku. Dręczyć ją zaczął po urodzeniu córki, znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Najpierw mieszkali z rodzicami żony, potem kupili sobie mieszkanie. Gdy zamieszkali sami w 2018 r., jego agresywne zachowania nasiliły się. Często wpadał w szał po alkoholu. Ograniczał jej kontakty z rodziną, poniżał, popychał, bił po głowie i ciele, wyciągał ją z łóżka dziecka za włosy, wkładał jej głowę do lodówki, rzucał w nią domowymi sprzętami, wyzywał, opluwał. Na dodatek osaczał ją i izolował, zamykał ją w domu, zabierał jej klucze i telefon.
Gdy zaczęła pracować, 36-latek zaczął ją oskarżać o zdradę. Na dodatek – jak ustalili śledczy – zmuszał ją do seksu, bo „jako żona powinna być posłuszna”. Nieraz stosunki były karą za nieposłuszeństwo, bo wychodziła z domu na spotkania z koleżankami lub za często widywała się z rodziną.
Zdesperowana kobieta bała się męża, wiedział, że jak nie będzie go słuchała, czeka ją piekło.
W styczniu 2019 r. w końcu wyprowadziła się z córką z ich wspólnego mieszkania. 36-latek jednak się z tym nie pogodził. Zaczął ją uporczywie nękać. Wysyłał jej wulgarne i obelżywe sms-y oraz groźby.
Mężczyzna przed prokuratorem przyznał, że ciężko znosił rozstanie i wysyłał jej wiadomości, ale jej nigdy nie groził. Twierdził, że to żona i jej obecny partner prowokują go, by uzyskać zakaz zbliżania i przejęć mieszkanie.
Śledczy kilka dni temu sporządzili akt oskarżenia w tej sprawie. Niebawem dręczyciel stanie przed chełmskim sądem.
Teraz czytane: W dawnych zakładach obuwia ma powstać galeria handlowa
Napisz komentarz
Komentarze