- Sytuacja się unormowała – mówi Tomasz Kazimierczak, dyrektor SRM w Chełmie. - Ratownicy wrócili już z chorobowego i urlopów do pracy. Grafik dyżurów mamy opracowany do końca września.
Ratownicy chcą zarabiać na etacie 5400 złotych brutto plus dodatki, a na kontrakcie 53,80 zł za godzinę. Równocześnie zastrzegli, że są gotowi zejść trochę ze swoich roszczeń i dojść do porozumienia.
Takie wstępne porozumienie już zostało zawarte, bo na ogłoszony przez dyrektora konkurs ofert na świadczenia zdrowotnie wpłynęło 70 ofert, przede wszystkim od pracujących już ratowników. Umowy zostały zawarte z dniem 1 września i obowiązują do 31 stycznia przyszłego roku z możliwością jej dalszego przedłużenia. Obowiązująca obecnie stawka to 40 złotych za godzinę, o cztery złote więcej niż poprzednio.
I choć ratownicy jeszcze przed dwoma tygodniami byli oburzeni taką propozycją, ostatecznie ją przyjęli, zaznaczając, że to nie koniec ich walki o poprawę warunków płacowych. Chcą być godnie wynagradzani za swoją pracę, by nie musieć pracować po 300 i więcej godzin w miesiącu.
- Nie odpuścimy – mówią.
Protesty ratowników medycznych odbywają się w całym kraju. Domagają się wyższych pensji, poprawy warunków pracy oraz wprowadzenia ustawy o zawodzie ratownika medycznego.
Na 11 września w Warszawie zapowiadany jest protest pracowników ochrony zdrowia. Manifestować będą nie tylko ratownicy, ale również m.in. lekarze, pielęgniarki i położne.
Stacja Ratownictwa Medycznego w Chełmie dysponuje 13 karetkami, a swoim zasięgiem działania obejmuje Chełm oraz powiaty: chełmski, włodawski i krasnostawski. Zatrudnia 70 ratowników kontraktowych oraz 40 etatowych.
Czytaj również: Sikanie pod kontrolą - monitoring ukryty na drzewach
Napisz komentarz
Komentarze