Decyzją rządu zakaz przebywania dotyczy 183 miejscowości na granicy polsko-białoruskiej. Choć sama Okuninka nie została nim objęta, wiele sąsiadujących z nią miejscowości już tak.
- To może popsuć nam szyki i odstraszyć wczasowiczów - obawiają się lokalni przedsiębiorcy, którzy żyją z turystyki.
Zakaz obowiązuje do końca czerwca. Czy zostanie przedłużony? Dziś nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
- Dosłownie rzut beretem stąd trwa wojna. Ludzie się boją, bo choć na razie u nas jest bezpiecznie, to wszystko może się wydarzyć - usłyszeliśmy od właścicieli biznesów w Okunince.
Mimo to, przygotowania do lata ruszyły.
Uchwałą rady gminy, tego lata w Okunince będą funkcjonowały trzy strzeżone gminne kąpieliska. Czwartym będzie zarządzał ośrodek Astur - to kąpielisko też będzie ogólnodostępne.
- W kwestii ilości kąpielisk nic się nie zmieniło. Taka liczba sprawdziła się w ubiegłym roku, liczymy, że w tym będzie podobnie. Oczywiście wszystkie plaże będą strzeżone przez wykwalifikowanych ratowników wodnych - wyjaśnia Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa, na której terenie leży Okuninka. - Zaczęliśmy remontować główne molo, postawimy kosze na śmieci, pojawi się też nowa publiczna toaleta - dodaje.
Powiatowy Zarząd Dróg we Włodawie ogłosił natomiast przetarg na "zarządzanie Strefą Płatnego Parkowania w pasie drogi powiatowej Nr 1726L", czyli w Okunince. To oznacza, że podobnie jak w ubiegłym roku, za przydrożne parkingi dookoła całego Jeziora Białego trzeba będzie płacić. Opłaty zaczną obowiązywać już od 15 czerwca. Parkingi będą płatne do końca sierpnia.
W ubiegłym roku opłata za parkowanie pobierana była przez całą dobę, a stawka za godzinę postoju wynosiła 3 złote. Jak będzie tego lata? - Wszystko podrożało, więc spodziewam się, że za zostawienia auta nad jeziorem też trzeba będzie słono zapłacić - usłyszeliśmy pana Rafała z Włodawy.
Szalejąca inflacja to kolejna sprawa, która spędza właścicielom lokalnym biznesów sen z powiek.
- Uruchomienie małej knajpy czy restauracji kosztuje naprawdę duże pieniądze, ale będziemy działać. Chcemy i musimy. Liczymy, że turyści dopiszą. Nie przestraszyli się za bardzo pandemii, to może rządowe zakazy też ich nie zniechęcą - mówi właścicielka jednego z lokali gastronomicznych w Okunince.
Napisz komentarz
Komentarze