Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama baner reklamowy

Włodawska majówka inna niż zwykle. W strefie objętej zakazem przebywania, turystów jak na lekarstwo

Jedni liczą zyski, inni straty. Strefa objęta zakazem przebywania podzieliła przedsiębiorców na tych, którzy mogą zarabiać i na tych, którym na kontach nie przybywa. Okres turystyczny już się rozpoczął, ale niektórzy przedsiębiorcy nie spodziewają się kokosów...
Włodawska majówka inna niż zwykle. W strefie objętej zakazem przebywania, turystów jak na lekarstwo

Weekend majowy to zwykle początek turystycznego szaleństwa w powiecie włodawskim. Niestety, wciąż obowiązujące przepisy znacznie skomplikowały sytuację przedsiębiorców z regionu. Turystów jest mniej, nie bardzo mają ochotę odwiedzać Włodawę. I choć w długi majowy weekend nad Jeziorem Białym pojawiło się wiele osób, nie były one zainteresowane wjazdem do strefy...

- Tegoroczny weekend majowy był zupełnie inny. Zazwyczaj przy takiej okazji przychodziły do nas tłumy, a w tym roku pojedynczy turyści. Mieliśmy jedną grupę zorganizowaną, ale w porównaniu do ubiegłego roku to kropla w morzu. Tłumy nad Jeziorem Biały nie przełożyły się w żaden sposób na ilość zwiedzających naszą placówkę - informuje dyrektor Muzeum - Zespołu Synagogalnego we Włodawie Anita Lewczuk Vel Leoniuk.

- Od września pozostajemy zamknięci dla turystów. Ze względu na wprowadzenie najpierw stanu wyjątkowego, a potem strefy objętej zakazem przebywania nie możemy w ogóle pracować. Bardzo liczymy na to, że od lipca będziemy mogli otworzyć się dla turystów, bo obecne przepisy są po prostu bez sensu - słyszymy w agroturystyce Siedlisko Sobibór. 

- Pojechałam z córką nad Jezioro Białe i mocno się zdziwiłam. Ludzi było dużo, ale znacznie mniej niż w ubiegłym roku. Pierwsze, co się rzuca w oczy, to wiek. Generalnie najwięcej było młodzieży, a młodzież - jak wiadomo - wielkich pieniędzy u nas nie zostawi - komentuje pani Beata.

- W związku z wprowadzoną strefą nie możemy przyjmować gości. Pobieramy rekompensatę od urzędu wojewódzkiego, która pozwala pokryć niektóre koszty, ale nie są to kwoty, jakie moglibyśmy zarobić, gdyby wszystko było normalnie. Liczymy na to, że strefa zostanie zdjęta, ponieważ planowaliśmy rozbudowę siedliska, co oczywiście zwiększyłoby nasze dochody. W obecnej sytuacji wszystkie inwestycje wstrzymaliśmy - mówi pan Marcin z Siedliska nad Bugiem.

- Otworzyliśmy specjalnie sklep w majówkę, bo liczyliśmy na to, że jednak jacyś turyści do nas trafią. Niestety, gdyby nie stali klienci, to byśmy nic nie zarobili. Widziałem, że część osób przyjeżdża, ale tylko do marketów i szybko wyjeżdża. Ludzie jednak boją się, że dostaną mandat i nie chcą niepotrzebnie chodzić po mieście - usłyszeliśmy w lokalnym sklepie.

Nad Jeziorem Białym jeszcze nie wszystkie obiekty noclegowe są otwarte, ale pierwsi turyści już zaczęli zjeżdżać. Przedsiębiorcy z Okuninki widzą już jednak, że zainteresowanie jest mniejsze.

- Ruch turystyczny w tym roku był zdecydowanie mniejszy. Porównując do ubiegłorocznej majówki, to myślę, że mieliśmy nawet o 50 procent mniejsze zainteresowanie. Poza weekendem majowym również nie ma zbyt wielu rezerwacji - słyszymy od pracowników hotelu Biały Dwór.

- Trudno jest nam mówić o różnicy w stosunku do ubiegłego roku, ponieważ gościmy w naszym ośrodku uchodźców z Ukrainy. Po prostu przyjęliśmy tylu turystów, na ilu pozwoliły nam możliwości. Ale zainteresowanie na pewno jest mniejsze niż w ubiegłym roku. Widać to przede wszystkim po ilości telefonów i zapytaniach. To może być trudny rok dla turystyki ze względu na wojnę - mówi Katarzyna Stolarczuk z ośrodka Niebieskie Migdały.

Przedsiębiorcy zauważyli też inny problem, który może zniechęcać turystów. Okuninka nie jest wieczorem oświetlona. Na portalu społecznościowym pojawił się wpis o tym, że gminne oświetlenie działa zbyt krótko.

- Lampy świeciły zgodnie z harmonogramem do godziny 23. W wakacje będzie tak jak w poprzednim roku. Przedłużenie czasu oświetlenia na jeden weekend wiąże się z ogromnymi kosztami, na które gminy nie stać. Warto zaznaczyć, że po takim weekendzie majowym gmina musi wyłożyć też środki na posprzątanie ogromnego bałaganu, który zostaje po turystach - informuje wójt gminy Włodawa Dariusz Semeniuk.

Wielu przedsiębiorców działających w Okunince swoje siedziby ma w Chełmie, Lublinie czy nawet Warszawie. W związku z tym podatki do gminy Włodawa nie płyną.

- Na obecną sytuację składa się wiele czynników. Przede wszystkim po dwóch latach epidemii mamy w końcu odmrożony ruch lotniczy. Przy dzisiejszej inflacji ceny wycieczek zagranicznych bywają niższe niż turystyka wewnątrz kraju. Sytuacja wojenna również wykluczyła turystów z terenu Rosji, Białorusi czy Ukrainy, a oni stanowili spory odsetek osób, które korzystały z polskiej branży turystycznej. Jeżeli zaś chodzi o sytuację w Okunince, to jest dobry czas, by przedsiębiorcy zastanowili się, do kogo kierują swoją ofertę. Jeżeli turystyka nad Jeziorem Białym będzie skoncentrowana na imprezach weekendowych, to nie przyciągniemy turystów, którzy chcą zwiedzać nasz region - komentuje starosta Andrzej Romańczuk.

Czytaj także: Wydeptana ścieżka zamiast chodnika we Włodawie

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Luk 09.05.2022 21:42
Podkreślę , że Okuninka nie jest w żadnej strefie więc zapraszamy turystów nad Jezioro Białe!!!

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama