Członkowie rodu rozpoczęli zjazd mszą w kościele św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie i zwiedzaniem pobliskiego ogrodu papieskiego. Później spotkali się na wspólnym obiedzie w gospodarstwie agroturystycznym w Kryniczkach.
- Na początku był toast i pieśń zjazdowa, która została stworzona specjalnie na tę okazję. Każdy otrzymał tekst i włączył się do śpiewu. Były konkursy o rodzinie, wspólne oglądanie zdjęć oraz długie rozmowy, bo z niektórymi osobami nie widzieliśmy się przez wiele lat. Cieszymy się, że spotkać udało się nam już po raz czwarty. Wcześniej w większym gronie widzieliśmy się w Janowie Lubelskim i dwukrotnie w Krasnymstawie - mówi Wiesława Piekarska, która wspólnie z Zofią Halczuk była współorganizatorką spotkania.
Na rodzinny zjazd przyjechali ludzie z wielu części kraju, w tym z Małopolski, Podlasia, Mazowsza, Lublina, Świdnika, Bychawy oraz miasta i gminy Krasnystaw. Najstarszą uczestniczką zjazdu była nestorka rodu 93-letnia Aleksandra Wodyk, której towarzyszyła zaprzyjaźniona z nią 97-letnia Lucyna Pietrak. Z kolei najmłodszy Oluś przyjechał z rodzicami prosto z Warszawy.
W spotkaniu udział wzięło ponad 40 osób reprezentowanych przez trzy pokolenia. Uczestnicy zadbali nawet o najdrobniejsze szczegóły, takie jak przypinki, bukieciki i upominki. Całej rodzinie do śpiewu przygrywał na akordeonie Ryszard Król z kapeli Cukrowniacy.
- Żeby zorganizować takie spotkanie, trzeba przede wszystkim zebrać kontakty do członków rodziny i do nich zadzwonić z pytaniem, czy chcą się spotkać. Dalsze działania to ułożenie programu całego spotkania i przygotowanie różnych atrakcji, aby każdy miło wspominał wspólnie spędzony czas - dodaje pani Wiesława.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze