Odkrywcy Ziemi Włodawskiej regularnie przeszukują okoliczne tereny, bo - jak twierdzą - powiat włodawski kryje mnóstwo historycznych skarbów i tajemnic.
- Mamy niezbędne pozwolenia od zarządcy terenów i konserwatora zabytków. Wszystkie znaleziska starannie katalogujemy i zgłaszamy odpowiednim instytucjom - zapewniał niedawno w rozmowie z nami pan Robert, sekretarz organizacji.
Pod koniec sierpnia stowarzyszenie zorganizowało kilka wypraw terenowych. "W jednej z nich brali udział dwaj koledzy, przebywający na stałe w Anglii. To oni odnaleźli szczególnie ważne dla nas pamiątki po tragicznym wrześniu 1939 roku" - czytamy na profilu facebookowym organizacji.
To doskonale zachowany orzełek oficerski oraz nieśmiertelnik żołnierza z czytelnym imieniem i nazwiskiem. Napis na nieśmiertelniku brzmi: "Tadeusz Brzozowski Kat." Jest jeszcze rok urodzenia – 1911 oraz nazwa miejscowości – Chełm, która - jak twierdzą pasjonaci historii - jest oznaczeniem rejonowej lub powiatowej komendy uzupełnień.
"Podobnie jak w przypadku poprzedniego nieśmiertelnika, teraz też podejmiemy próbę ustalenia losów żołnierza i odnalezienia jego rodziny. Ponieważ kolejny raz dotknęliśmy indywidualnej historii żołnierza polskiego, zwracamy się z prośbą o pomoc" - apelują członkowie stowarzyszenia. I proszą o rozpowszechnienie informacji.
Przypominamy, że w kwietniu tego roku Odkrywcy znaleźli nieśmiertelnik Jana Horszczaruka, urodzonego w 1912 roku. We współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej w Lublinie i Wojskowym Biurem Historycznym w Warszawie udało się ustalić, że żołnierz był mieszkańcem wsi Wyryki, synem Józefa i Anny. W latach 1936-1937 pełnił służbę w 3 batalionie CKM 84 pułku Strzelców Poleskich 30 Dywizji Piechoty. Udało się też dotrzeć do wnuka Jana Horszczaruka - pana Stanisława, który opowiedział o losach swojego dziadka.
Członkowie stowarzyszenia liczą, że tym razem poszukiwania również zakończą się sukcesem.
Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej liczy około 30 członków (w gronie pasjonatów historii są również panie). Na poszukiwania, uzbrojeni w wykrywacze metalu, wyruszają zwykle w weekendy. Wśród znalezionych przez nich skarbów są m.in. monety z różnych okresów, zdobiony pierścionek, guziki pruskie z okresu I wojny światowej czy carska saperka. W przyszłości Odkrywcy chcieliby zorganizować wystawę, na której mogliby zaprezentować wszystkie znalezione przedmioty. Ich marzeniem jest otworzenie we Włodawie muzeum lub izby pamięci.
Napisz komentarz
Komentarze