Z danych, jakie przekazały nam samorządy z powiatu krasnostawskiego wynika, że coraz bardziej wszechobecna drożyzna nie przełożyła się w znaczący sposób na ilość śmieci wytwarzanych przez mieszkańców. Lekką tendencję wzrostową zaobserwowali włodarze gminy Rudnik.
– Rzeczywiście nastąpił mały wzrost ilości odpadów, aczkolwiek był on spodziewany. Wynikał ze zmian obowiązujących przepisów i rozpoczęcia odbierania nowych frakcji, m.in. miału poopałowego – powiedział nam Wójt Gminy Rudnik Paweł Kucharczyk.
Znacznie częściej jednak samorządowcy obserwowali lekkie zmniejszenie ilości odpadów.
– W ostatnim czasie dostrzegamy lekki spadek, jeśli chodzi tonaż śmieci. Ciężko jest jednak mówić o tendencjach, jest na to za wcześnie. Nie musi być to związane ze zmniejszoną konsumpcją. Z naszych obserwacji wynika, że w okresie wiosennym i wakacyjnym ilość odpadów wzrasta. Jest to ciekawy temat, bo wprowadzenie dodatków węglowych wymusiło na wielu mieszkańcach składanie niezarejestrowanych wcześniej deklaracji śmieciowych. Mimo to, tak jak wspomniałem, obserwujemy zmniejszenie ilości odpadów. Z uwagą będziemy przyglądać się, jak sytuacja będzie wyglądać w następnych miesiącach. Możemy jednak powiedzieć, że spada ilość plastiku, jaki trafia do koszy – informuje Piotr Cichosz, zastępca wójta w Gorzkowie.
Inną hipotezę o spadkach ma z kolei Waldemar Fedorowicz, sekretarz gminy Kraśniczyn.
– Mamy pewne podejrzenia, że niektórzy mieszkańcy, zamiast wyrzucać śmieci, spalają je w piecach. Statystycznie ilość odpadów w ostatnim czasie spadła. Obawiamy się, że częściowo właśnie z powodu nieprzepisowej utylizacji „na własną rękę” - orzeka Fedorowicz.
Segregacja, nie inflacja
Prawie wszyscy przedstawiciele samorządów powiatu krasnostawskiego zgodnie twierdzą, że selektywna zbiórka śmieci na tyle się już rozpowszechniła, że poniekąd weszła w krew mieszkańcom i stała się nawykiem.
– Stopień segregacji odpadów w naszej gminie wynosi 47%, więc jest to dość satysfakcjonujący poziom. Cały czas czynimy starania, by jeszcze go poprawić. Nasza szkoła zorganizowała projekt promujący segregację śmieci, który był prowadzony przez pół roku. Część środków z gospodarki odpadami była przeznaczona właśnie na ten cel, m.in. na nagrody – twierdzi Dariusz Turzyniecki, sekretarz z Siennicy Różanej.
W „ekologię” inwestują także władze Żółkiewki.
– Segregację w naszej gminie oceniamy pozytywnie. Staramy się też ją wspierać. Niedawno zakupiliśmy 760 plastikowych kontenerów, które rozdaliśmy mieszkańcom właśnie na ten cel. Bardzo popularne jest też korzystanie z kompostowników, co także pozytywnie wpływa na gospodarkę odpadami – ocenia sekretarz gminy Marcin Zając.
Nie inaczej jest w gminie Krasnystaw, gdzie jak deklarują urzędnicy, jest to kwestia traktowana ze szczególnym namaszczeniem.
– Stopień segregacji w gminie Krasnystaw jest bardzo wysoki. Zawsze wyróżniał gminę wśród innych lokalnych samorządów. Obecnie spełniamy wszystkie poziomy recyklingu odpadami wg wytycznych WIOŚ – informuje Justyna Watras z krasnostawskiego urzędu gminy.
Podobnie jest w mieście Krasnystaw.
– Według danych, jakie otrzymaliśmy z PGK, segregacja jest prowadzona na dobrym poziomie. Świadczą o tym osiągane stopnie przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych oraz ograniczenia masy odpadów komunalnych ulegających biodegradacji – mówi Krzysztof Sugalski, zastępca burmistrza Krasnegostawu.
Okazuje się, że to, co na początku traktowane było z rezerwą, z czasem stało się zupełnie normalne i prawie nikogo już nie dziwi. Dużą rolę odegrała także wieloletnia edukacja ekologiczna.
– Myślę, że mieszkańcy gminy przyzwyczaili się już do segregacji śmieci. Nie wzrasta też ilość odpadów zmieszanych. W naszym samorządzie uważamy, że nie powinno się traktować tego tematu jako przykrego obowiązku, tylko patrzeć na szanse wynikające z racjonalnej gospodarki odpadami. Traktujemy śmieci jako materiał, z którego można pozyskać nie tylko inny surowiec w drodze recyklingu, ale odzyskać energię w formie paliw alternatywnych. Oczywiście muszą być one przerobione przez specjalistyczne firmy profesjonalnie zajmujące się takimi sprawami – deklaruje Waldemar Fedorowicz.
Podobnego zdania jest Piotr Cichosz. Wskazuje on jednocześnie, że systemy wymagają dopracowania tak, by sprawdzały się także w nietypowych okolicznościach.
– Wieloletnia polityka gospodarki odpadami sprawiła, że wiedza o segregacji jest rozpowszechniona. Z czasem ludzie wyrobili sobie nawyki związane z segregacją czy wystawianiem poszczególnych frakcji śmieci w dni, kiedy właśnie one są odbierane. Problemem może być brak limitów śmieci wielkogabarytowych. Tyczy się to zwłaszcza świeżo upieczonych mieszkańców gminy, którzy dokonują porządków nieruchomości – wskazuje zastępca wójta z Gorzkowa.
Śmieciowe stawki
Pomimo wzrostu cen większości towarów (w tym paliw) znaczna część samorządów ostrożnie podchodzi do kwestii podwyżek stawek za gospodarkę odpadami. Przynajmniej dopóki obowiązują stawki wynegocjowane przy wcześniej podpisanych umowach. Tak jest m.in. w przypadku gminy Fajsławice.
– Wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi na ternie gminy Fajsławice nie uległa zmianie od kwietnia 2020 roku. Nie zmieniła się także stawka za odbiór i zagospodarowanie odpadów, która obowiązywać będzie do marca 2023 roku – dowiedzieliśmy się od Aleksandry Granat z urzędu gminy w Fajsławicach.
Podobna sprawa dotyczy innych samorządów, w tym gminy Łopiennik Górny i miasta Krasnystaw.
– Zgodnie z umową zawartą w styczniu 2022 r. z przedsiębiorcą odbierającym odpady z terenu naszej gminy, mamy zapewnione stałe ceny jednostkowe za odbiór odpadów na cały rok 2022 – poinformowała nas Monika Zaj, sekretarz gminy Łopiennik Górny
Z kolei w Krasnymstawie opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi wzrosły z 14 zł za osobę miesięcznie do 17 zł za osobę – poinformował nas zastępca burmistrza Krasnegostawu.
Natomiast w Gorzkowie stawka podstawowa za gospodarkę odpadami wynosi 10 zł. Jest to jedna z najniższych wartości w regionie. Mimo wszystko ponoszone koszty i zyski z tytułu opłat śmieciowych bilansują się. Sytuacja może się jednak zmienić za jakiś czas. Niedawno bowiem firma, która zajmuje się gospodarką odpadami na rzecz gminy, wynegocjowała 7,5% podwyżki cen swoich usług. Umowa pomiędzy stronami obowiązuje do końca roku. Nie wiadomo, jak będzie wyglądało następne porozumienie. Gorzkowskie władze nie podejmują jednak pochopnych decyzji i na razie wzbraniają się przed wzrostem stawek.
Śmieć na dziko
W innych regionach kraju coraz częściej wskazuje się na wzrost częstotliwości występowania tzw. dzikich wysypisk śmieci. Jak się ma sytuacja w naszym powiecie?
– W tym roku nie mieliśmy problemu z dzikimi wysypiskami. Najczęściej zaśmiecanie dotyczy miejsc publicznych w pobliżu dróg. Czy to przystankach autobusowych czy np. pasach, rowach dróg. Dzikie wysypiska występują, ale bardzo sporadycznie i nie ma w tym względzie zmian - powiedziała nam Justyna Watras.
Podobne obserwacje ma Marcin Zając.
– Nie mamy wprawdzie problemu z dzikimi wysypiskami śmieci, ale czasem zdarza się, że podrzucane są one do kontenera znajdującego się przy urzędzie gminy – powiedział sekretarz gminy Żółkiewka.
Temat podsumowuje Waldemar Fedorowicz.
– Jeśli chodzi o dzikie wysypiska, nie mamy sygnałów, żeby takowe pojawiały się na naszym terenie. Jednak świadomość mieszkańców jest coraz większa. Ponadto co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje o przyłapaniu na gorącym uczynku jakiejś osoby wyrzucającej śmieci i o wysokich karach za takie zachowanie. To działa na wyobraźnię i odstrasza – kwituje sekretarz z Kraśniczyna.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze