Każdy nowo narodzony mieszkaniec gminy Kraśniczyn ma szanse otrzymać od tamtejszych urzędników wyprawkę. Jest to jednorazowe wsparcie rzeczowe, sygnowane logiem gminy, którego wartość oscyluje wokół 500 zł. Aby tak się stało, muszą spełnione być jednak pewne warunki. Rodzice lub opiekunowie prawni muszą być zameldowani na terenie gminy i tam też rozliczać podatek dochodowy od osób fizycznych. W terminie do 3 miesięcy od dnia narodzin dziecka należy także złożyć wniosek o przyznanie świadczenia w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Kraśniczynie. Czy mieszkańcy chętnie korzystają z takiej możliwości?
– Muszę powiedzieć, że program wśród naszych mieszkańców, zwłaszcza młodych ludzi, do których jest w szczególności skierowany, zbiera bardzo pozytywne opinie. Przez cały 2022 rok na terenie naszej gminy odnotowano w sumie 18 urodzeń, a z oferowanej przez nas możliwości wsparcia zdecydowali się skorzystać rodzice 14 z nich – 6 dziewczynek i 8 chłopców. Rodziny wskazywały, że to jest dobra metoda wsparcia i były zadowolone z formy rzeczowej. Cieszę się, że ten pomysł pączkuje i mam nadzieję, że w dalszych latach pozytywnie wpłynie na strukturę urodzin w naszej gminie. To oczywiste, że narodziny dziecka są bardzo ważnym momentem dla każdej rodziny i jako samorząd chcemy uczestniczyć w tej radosnej chwili witając naszego nowego mieszkańca – powiedziała nam wójt gminy Kraśniczyn Monika Grzesiuk.
Szczegółowe informacje dotyczące zainicjowanej przez wójt akcji są zawarte są w sporządzonym przez nią zarządzeniu. Program jest zaś obsługiwany nasz miejscowy GOPS. Jakie motywy stały za podjęciem takiej inicjatywy?
– Ambicją, jaką sobie założyłam w swojej pracy, było pokazanie, że nasza gmina jest miejscem dobrym do zakładania rodziny i do życia na co dzień. I temu celowi służyć ma m.in. program wyprawek dla naszych nowo narodzonych mieszkańców. Ale oczywiście nie tylko on. Jako samorząd doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że jest wiele przestrzeni, które wymagają poprawy, a które wpływają na zadowolenie mieszkańców. Na to, żeby naszą gminę mogli nazwać swoim domem. Urzędnicy z Kraśniczyna nazywają to tworzeniem odpowiedniego klimatu. Wciąż poszukujemy nowych sposobów, by zatrzymywać osoby młode i by wspierać dzietność. Dlatego przykładamy dużą wagę do różnych, mniejszych i większych inicjatyw poprawiających komfort życia naszych mieszkańców, także w zakresie funkcjonowania najmłodszych. Inwestycje w miejscową szkołę czy przedszkole, doposażanie tych placówek, remonty, poprawianie warunków życia i rozwijanie naszej gminy jako miejsca przyjaznego rodzinom. Dotyczy to nie tylko edukacji czy spraw ekonomicznych, ale również sfery kultury i rekreacji – peroruje wójt Grzesiuk.
Czy rok, który minął od wdrożenia tej metody wsparcia, jest okresem wystarczającym do jej oceny? Liczba urodzeń i nowych mieszkańców gminy symbolicznie włączonych do lokalnej społeczności nie jest wszak spektakularna...
– Myślę, że jest jeszcze za wcześnie na jakąś poważniejszą ewaluację. Zdajemy sobie sprawę z tego, że efektów nie zobaczymy po pierwszym roku, tylko w perspektywie długoterminowej. Na ocenę owoców programu na pewno przyjdzie nam poczekać kilka lat. Wiemy też, że muszą mu towarzyszyć inne działania z naszej strony. Działania sprawiające, że nasza gmina będzie dobrym miejscem do życia. Zapewniam jednak, że projekt będzie kontynuowany, jest zresztą zatwierdzony uchwałą rady gminy. Pewnym sygnałem tego, że zmierzamy dobrą drogą jest fakt, że niektóre samorządy podchwyciły ten pomysł, choć w mniej lub bardziej zmienionej formie. Utwierdza nas to w przekonaniu, że nasze działania są właściwe. Poza tym to dobra forma aby pokazać, że jako samorząd jesteśmy wraz z naszymi mieszkańcami, że mają nasze wsparcie – kwituje wójt Kraśniczyna.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze