- Wcześniej była tam przynajmniej solidniejsza podbudowa wykonana z kruszywa i częściowo żużlu. Obecnie są tam co prawda płyty typu jomb, ale drogowcy wyłożyli je wprost na glebie, a dawną podbudowę usunęli. Przecież to absurd – stwierdza. Co o działaniach powiatu sądzą władze gminy?
Stopniały śniegi, a problemy wyszły na jaw
Pan Krzysztof na problem wadliwie wykonanej konstrukcji drogi zwrócił uwagę właśnie teraz, kiedy zniknął śnieg, a deszcze sprawiły, że płyty jomb zaczęły zapadać się w grząskim błocie.
- Wcześniej, kiedy o utwardzenie drogi zadbała gmina, nawierzchnia nie była asfaltowa, ale można było nią w miarę komfortowo przejechać. Była wysypana żużlem, później też kruszywem. Kiedy w wyniku zagospodarowania poscaleniowego weszły tam maszyny, zdarły całą istniejącą wcześniej nawierzchnię do „gołej” gleby i na tym wykonawca położył płyty jomb. Z czasem płyty zaczęły się zapadać, ponieważ w sposób naturalny powstawało pod nimi błoto. Przecież to niegospodarne. Jeśli już planowane są takie prace, niech będą prowadzone zgodnie ze sztuką - zauważa pan Krzysztof.
Istotnie – problem „klawiszujących” na odcinku 900 metrów płyt bolesny jest również dla wójta Henryka Maruszewskiego.
- Na naszym terenie przeprowadzaliśmy już wiele procedur związanych ze scaleniami i zagospodarowaniem poscaleniowym. Za każdym razem staraliśmy się pilnować, aby wykonawca wszystkie prace wykonywał zgodnie ze sztuką. Tutaj zawiedliśmy się. Mieszkaniec ma rację. Droga jest obecnie w złym stanie. Za jej obecny stan odpowiedzialne jest starostwo, ponieważ to starostwo pozyskuje środki na scalenia. Za każdym razem staramy się partycypować w kosztach związanych z tymi inwestycjami, ponieważ uważam, że drogi są położone na terenie naszej gminy, a więc służą czy będą służyły przede wszystkim mieszkańcom. Nadzór nie dopełnił swoich obowiązków, cała procedura związana z drogą jest jeszcze w toku – wyjaśnia wójt gminy Białopole Henryk Maruszewski.
Wykonawca musi naprawić błędy
Zgodnie z procedurą wykonawca odpowiedzialny jest za przeglądy inwestycji poscaleniowych jeszcze przez 5 lat od momentu ich zakończenia. Opisywana droga jest tą gwarancją objęta i pracownicy wydziału infrastruktury starostwa powiatowego w Chełmie zapewniają, że zostanie naprawiona.
- Wykonawca "poklawiszowane płyty" ponownie ułoży, poprawi stan poboczy i uzupełnienia płyt. Proszę mieszkańców o cierpliwość. Obecne warunki są całkowicie niesprzyjające, by dokonać jakichkolwiek napraw – wyjaśnia Diana Kasjan, zastępca dyrektora wydziału infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie.
Drogowcy zajęli pole, czy to rolnik zajął drogę?
Poza wadliwie wykonaną drogą wykonawca miał popełnić błędy również w innym miejscu, na 500-metrowym odcinku drogi położonej w Kicinie, tuż przy lesie.
- Tam z kolei równiarka „zabrała” z położonego tuż obok pola pas o szerokości niemal trzech metrów – twierdzi nasz Czytelnik.
Wójt Henryk Maruszewski tych doniesień nie potwierdza.
- W tym przypadku sygnał jest niesprawdzony. Prawda jest taka, że to rolnik użytkował przez dziesiątki lat pas drogowy. Według dokumentacji, co potwierdzamy, drogowcy zaczęli wykonywać prace na wyznaczonym prawidłowo pasie drogowym. Otrzymaliśmy w tej sprawie skargę, ale zgodnie z kompetencjami przekazaliśmy ją do starostwa. Okazuje się jednak, że tutaj wykonawca nie popełnił błędów – informuje wójt Maruszewski.
Właściciel pola złożył wniosek o odszkodowanie za poniesione straty.
- Obecnie trwa procedura wyjaśniająca, czy doszło fizycznie do zajęcia działki. Zgłoszenie osoby prywatnej wskazuje, że do takiego zajęcia mogło dojść, ale jednocześnie nie jest to poparte żadnymi dowodami. Wykonawca posiada pełen zasób geodezyjny, który wykazał w dokumentacji powykonawczej na mapach inwentaryzacyjnych, że drogę wykonano w granicach pasa drogi gminnej, którą wydzielono po procedurze scalania gruntów. Sprawa jest w toku – wyjaśnia wicedyrektor Diana Kasjan.
Scalenia - kto i za co odpowiada?
Zaistniała sytuacja stanowi dobrą okazję do tego, aby przypomnieć, gdzie właściwie przebiega granica kompetencji pomiędzy powiatem a daną gminą, jeśli idzie o wszelkie procedury związane z zagospodarowaniem poscaleniowym.
Otóż powiat, jak wyjaśniają to urzędnicy, zajmuje się przede wszystkim procesem inwestycyjnym projektu, tj. pozyskuje dofinansowanie, opracowuje stosowną dokumentację projektową, realizuje roboty budowlane oraz rozlicza projekt. W okresie 5 lat od wykonania robót, czyli w tzw. okresie trwałości projektu, wykonuje również przeglądy gwarancyjne.
Gmina natomiast wykonuje wszystkie czynności przewidziane ustawą „Prawo budowlane”, w tym wszystkie naprawy nieobjęte gwarancją. Dodatkowo gmina wypełnia wszystkie obowiązki właściciela działki w zakresie podatkowym oraz obowiązki zarządcy w zakresie dróg o posiadanym statusie publicznym, o których mowa w ustawie o drogach publicznych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze