Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Krasnystaw. "Moja siostra umierała, nie pozwolili mi jej pożegnać"

Dyrekcja szpitala otrzymała skargę od brata pacjentki, któremu personel rzekomo utrudnił odwiedziny u umierającej kobiety. Autor rozesłał podobne pisma do różnych instytucji i domaga się wyciągnięcia konsekwencji od osób pełniących wówczas dyżur. - Wyjaśniamy tę sprawę - mówi szef krasnostawskiej lecznicy.
Krasnystaw. "Moja siostra umierała, nie pozwolili mi jej pożegnać"

Autor: Parentingupstream

Źródło: Pixabay (fot. ilustracyjna)

Pan Jacek opisuje, że przykra sytuacja spotkała go w pierwszej połowie lutego. Na jednym z oddziałów pojawił się z żoną i siostrzeńcem około godz. 20. Tłumaczy, że przez pracę zawodową siostrę odwiedzić mógł dopiero o tak późnej porze. Twierdzi, że wcześniej zapoznał się z regulaminem odwiedzin, który znajduje się na stronie internetowej Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Krasnymstawie.

W skardze opisany został przebieg rozmowy i próśb o umożliwienie odwiedzin, do których ostatecznie nie doszło. Nikomu nie udało się również skontaktować z mężem pacjentki, który rzekomo wcześniej wyraził na to zgodę wszystkim chcącym pożegnać się z jego żoną.

- Nie chodziło nam o długi pobyt, a jedynie krótką wizytę w celu "pożegnania", ponieważ stan mojej siostry był krytyczny. W czasie tej niemiłej rozmowy usłyszeliśmy, że "ona już nie żyje". Jest mi niezmiernie przykro z zaistniałej sytuacji i w związku z tym rozważam złożenie pozwu do sądu za takie potraktowanie - informuje pan Jacek.

Skargę wysłał między innymi do wiadomości Rzecznika Praw Pacjenta, Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lubelskiej Izby Lekarskiej i Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. 

Dyrekcja SPZOZ w Krasnymstawie informuje, że 16 lutego pismo została przekazana do zespołu powołanego w celu rozpatrywania skarg zgodnie z obowiązującymi w szpitalu standardami. Jego zadaniem jest wnikliwe i bezstronne rozpatrywanie skarg na pracę personelu pracującego w szpitalu.

- W ramach prac zespół zwróci się o złożenie szczegółowych wyjaśnień personelu medycznego pełniącego dyżur, zweryfikuje również treść skargi, a w sprawach budzących wątpliwych poprosi o złożenie dodatkowych wyjaśnień - informuje Andrzej Jarzębowski, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Krasnymstawie.

Podkreśla, że personel szpitala zwraca szczególną uwagę na dobro pacjentów, jak i umożliwienie kontaktu z bliskimi w trakcie hospitalizacji. Ostateczną decyzję o pozwoleniu na odwiedziny w określonych godzinach, jak również ich długości, częstotliwości oraz liczby osób odwiedzających pacjenta w tym samym czasie podejmuje jednak lekarz, mając na uwadze jako najwyższą wartość stan zdrowia hospitalizowanych pacjentów i ryzyka związane z możliwością zakłócania procesu leczenia.

- Procedury stosowane w szpitalu są zgodne z wytycznymi Rzecznika Praw Pacjenta z dnia 18 maja 2022 r. Na ich podstawie opracowaliśmy zarządzenie w sprawie odwiedzin pacjenta w oddziałach szpitalnych. Ponadto odwiedziny pacjentów kodyfikuje regulamin porządkowy każdego oddziału szpitala. Dodatkowo obowiązuje procedura określająca zasady pobytu w szpitalu pacjenta w stanie terminalnym - wyjaśnia dyrektor.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

olo 21.02.2023 17:49
skoro praca dla niego ważniejsza to skąd te pretensje teraz

MG 21.02.2023 11:12
Fakt -odwiedzających tą osobę było dużo i prrsonel miał dość. Paniusia w kitelku wpierw wybuchła gniewem że znów ktoś a po pewnym czasie kapke zmiękła, chyba dotarło że przesadziła ale mleko się wylało bo trafiła nie na potulnego mięczaka 😀

KM 19.02.2023 18:55
To jeste nie prawda , każdego wpuszczali by się pożegnał. Przez cały dzień było bardzo dużo ludzi, a ten Pan przyjechał nie o 20.00 , a o 21.00 i był bardzo wulgarny. Pielęgniarki jak i lekarze byli dla wszystkich mili i nie robili problemu z odwiedzinami. Ktoś tutaj chce pogwiazdorzyc, a trzeba by było juz się uciszyć po tej stracie bo bardzo wiele osób cierpi.... WSTYD Panie Jacku....

Jacek 21.02.2023 21:34
Pan/Pani KM, zastanawiam się skąd te informacje że to nie prawda? Wstyd to zabierać głoś jeśli nie zna się faktów. Przyjechałem dokładnie o godzinie 20:30 i mogę to udowodnić. A Panie i Pan którzy wyszli do nas do drzwi, zachowywali poniżej wszelkiej krytyki. Nie chodzi o "gwiazdorzenie" a o napiętnowanie znieczulicy na w/w oddziale. A może Pan/Pani KM broni kogoś lub nawet siebie?.....

KM 23.02.2023 08:05
Nikogo nie bronie tylko piszę jak było no wiem ....kulturę się wynosi z domu , ale niestety . Różaniec lepiej Pan odmówi za Siostre, a nie po gazetach chodzi....

Marzena 18.02.2023 19:45
Jeżeli ktoś nie wie czy zaistniała sytuacja była prawdziwa to nie powinien komentować.

teresa 18.02.2023 15:23
Miałam podobną sytuację ,moja teściowa leżała na oddz .wewnętrznym kiedy szalał covid . Nie można było przyjść z wizytą ile razy dzwoniłam to zawsze nie ten czas na rozmowę z lekarzem , jak już doprosiłam się o wizytę to mogła trwać ok. pół godziny .Dla mnie to były cenne minuty za które byłam wdzięczna w ciągu 3tygodni byłam 3 razy .Teściową nikt się nie przejmował bo stara , chora, zero empatii i współczucia dla chorych oraz ich rodzin .

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama