Od wielu lat członkowie ochotniczej jednostki angażują się w sprzątanie swojej miejscowości. Nigdy nie miało to jednak sformalizowanego charakteru. Przy okazji działań mających na celu sprawdzenie porządku w gospodarstwach rolnych w ramach czynności prewencyjnych i bhp, w oczy rzucały im się miejsca, gdzie odpadów było sporo. Potem w ramach drobnych akcji robiono z nimi porządek. W tym roku jednak naczelnik jednostki postanowił, że inicjatywę tę można rozszerzyć.
– W tym roku postanowiłem, że dołączymy do akcji o ogólnopolskiej renomie. Tym samym może więcej ludzi zobaczy, że coś się u nas dzieje i dzięki temu zaangażują się w nasze działania. Tuż po tym, jak ogłosiliśmy naszą akcję, pojawiły się komentarze sugerujące kierunki, gdzie moglibyśmy sprzątać, np. w miejscowym lesie – przekazał nam Marcin Krzyszczak, naczelnik OSP Surhów.
Dlatego strażacy liczą, że przynajmniej część mieszkańców wyjdzie działać razem z nimi, a nie tylko ograniczy się do komentowania. W planach, jak co roku, jest sprzątanie głównej drogi dojazdowej do Surhowa. Dodatkowo przy rzece Wojsławce również jest sporo śmieci, które druhowie chcieliby uprzątnąć. Ale to nie wszystko.
– Jeśli wystarczy nam czasu, chcielibyśmy zrobić porządek przy cmentarzu. Na znajdującym się tam parkingu często postój robią kierowcy międzynarodowi, którzy delikatnie mówiąc, nie dbają o to, co po sobie zostawiają. Jeśli nie uda się to tym razem, to zorganizujemy kolejną akcję. Podobnie w przypadku sprzątania lasu, gdzie dodatkowo musimy się wcześniej porozumieć z nadleśnictwem – dodaje nasz rozmówca.
Początki akcji Operacja Czysta Rzeka sięgają 2018 roku, kiedy to narodził się pomysł sprzątania rzeki Bug oraz jej dopływów. Efekty pierwszej edycji szybko przerosły oczekiwania organizatorów, jednocześnie udowadniając, że potrzeba oddolnych działań na rzecz środowiska naturalnego występuje również w wielu innych regionach. Akcja błyskawicznie osiągnęła wymiar ogólnopolski.
– Zaangażowaliśmy się w tę inicjatywę, bo zgadzamy się z ideami organizatorów. Szacunek dla przyrody i ogólnie – dla najbliższego otoczenia traktujemy jako niezwykle istotną wartość, o którą powinniśmy wspólnie dbać. Przy okazji jest to nie tylko wyraz troski o naszą „Małą Ojczyznę”, ale i wbrew pozorom doskonała okazja do integracji – kwituje Marcin Krzyszczak.
Czytaj także:
- Pączkowe tryumfy KGW i stowarzyszenia z powiatu krasnostawskiego
- Wypadek w gminie Kraśniczyn. LPR zabrało rannego z urazem głowy [WIDEO]
- Wysoki poziom zagrożenia terrorystycznego! - ten mail to fake
- Zachęcali do oddawania szpiku. Zniechęcali do picia energetyków. Jakie efekty? [ZDJĘCIA]
- Region. Gospodynie znów się będą bić... o tytuł najlepszej potrawy regionalnej
Napisz komentarz
Komentarze