Z danych resortu finansów wynika, że w minionym roku wszczęto o prawie 10 proc. kontroli więcej podatkowych niż w 2021 roku. Najwięcej w województwach mazowieckim, dolnośląskim i małopolskim.
Aż 97 proc. kontroli wykazało nieprawidłowości. Przełożyło się to na 3,2 mld zł, podczas gdy rok wcześniej bilans wyniósł ok. 3 mld zł.
Informatyzacja całego systemu plus kolejne raporty, które sami przedsiębiorcy muszą co chwila przesyłać skarbówce, sprawiają, że fiskus nie musi nawet do firm wysyłać kontrolerów. Może to robić zdalnie.
Niektórym fiskus przygląda się bardziej
Business Insider podał listę branż, które są na celowniku skarbówki. Oczywiście kontroli może spodziewać się każda firma, ale są obszary, którym Ministerstwo Finansów przygląda się dokładniej.
Kontrolerzy skupiają się zwłaszcza na wyłudzeniach podatku VAT, ale to nie wszystko. Mocno interesują się podatkiem CIT. Powód? To w tych obszarach wykrywanych jest najwięcej nieprawidłowości.
Branże najwyższego ryzyka:
- budownictwo,
- usługi niematerialne,
- sprzedaż hurtowa,
- transport i logistyka,
- e-handel,
- motoryzacja,
- przemysł paliwowy,
- produkcja wyrobów z mineralnych surowców niemetalicznych,
- sprzedaż produktów spożywczych i tytoniu.
Żeby rozdawać, najpierw trzeba mieć co
– Wzmożone kontrole podatkowe w 2022 roku można skomentować jednym, prostym stwierdzeniem: rządzący poszukują pieniędzy. A skąd indziej je pozyskać jak nie od podatników? – pytał niedawno prof. Adam Mariański, prezes Polskiego Instytutu Analiz Prawno-Ekonomicznych i szef Komisji Podatkowej BCC.
I dodał: – Państwo mierzy się obecnie z popandemiczną rzeczywistością oraz trudną międzynarodową sytuacją gospodarczą, której odzwierciedleniem jest obecny poziom inflacji. Już te okoliczności świadczą o braku środków w budżecie państwa, który jest dodatkowo nadwyrężany rozdawaniem pieniędzy w ramach kolejnych programów rządowych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze