Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Są wstępne wyniki badań chorych kotów. To jednak ptasia grypa!

Niestety, wstępne podejrzenia o wirusie ptasiej grypy panującym wśród kotów potwierdziły się. Jak podaje Główny Lekarz Weterynarii, 9 na 11 przebadanych próbek dało wynik pozytywny. Nie wiadomo jednak, co jest źródłem zakażenia.
Są wstępne wyniki badań chorych kotów. To jednak ptasia grypa!

Autor: Daga_Roszkowska

Źródło: pixabay.com

Nie tak dawno Główny Lekarz Weterynarii uspokajał właścicieli kotów, odnośnie krążących informacji o wirusie ptasiej grypy panującej wśród kotów. W komunikatach GLW wynikało, że z danych Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt wynika, że dotychczas na świecie potwierdzono jedynie dwa przypadki zakażenia kotów domowych wirusami grypy ptaków. Główny Lekarz Weterynarii podkreślał, że z obecnym stanem wiedzy wirus grypy ptaków stanowi zagrożenie dla ptactwa domowego oraz dzikiego, a inspektorat weterynarii pozostaje w ścisłym kontakcie z placówkami naukowymi z dziedziny weterynarii oraz organami Krajowej Izby Lekarsko - Weterynaryjnej w celu wyjaśnienia sytuacji.

Chełm. Ptasia grypa atakuje koty? Coraz więcej ciężkich przypadków

Okazało się, że przeprowadzone badania potwierdziły dotychczasowe spekulacje o wirusie ptasiej grypy. W poniedziałek (26 czerwca) wydano komunikat informujący o ich wynikach.

- Do 26 czerwca do godz. 11 przebadano 11 próbek w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, z czego 9 dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1 (ptasiej grypy). Dodatnie próbki pochodzą z Poznania, Trójmiasta oraz Lublina. Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów. Wstępne badania wykluczają pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew - czytamy w komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii.

Sprawa od początku była być łączona z przypadkami padania mew śmieszek. Ich ciała już kilka tygodni temu zauważono nad wieloma zbiornikami wodnymi w Polsce. GIW na podstawie badań nie łączy jednak choroby u kotów z padłymi mewami. 

– Na razie nie udało się ustalić źródła zakażeń – przekazano.

Objawy, które powinny nas zaniepokoić to: 

  • otępienie, 
  • sztywność kończyn, 
  • duszność - oddychanie przez pysk, 
  • mocna praca tłoczni brzusznej, 
  • anizokoria - różna wielkość źrenic, 
  • źrenice niereagujące na światło, 
  • drgawki, ataki padaczkowe.

Chełm. Koty ciężko chorują, weterynarze są bezradni i leczą objawowo. Co jest tego przyczyną?

Analizując dane pochodzące z innych krajów ustalono, że zasady zapobiegania możliwemu kontaktowi kotów z wirusem powinny polegać na:

  • utrzymywaniu, jeśli to możliwe, kotów w domach. Ewentualne wypuszczenie zwierzęcia na balkon, taras powinno być poprzedzone myciem podłoży z użyciem standardowych detergentów;
  • zapobieganiu kontaktów kotów z innymi dzikimi zwierzętami, w tym ptakami;
  • zapobieganiu kontaktów kotów z obuwiem, które używane jest poza domem;
  • karmieniu kotów pożywieniem pochodzącym wyłącznie ze znanych źródeł;
  • myciu rąk po kontakcie ze zwierzętami (zachowanie standardowych zasad higieny po przyjściu z dworu).

Główny Lekarz Weterynarii zapowiada, że wszelkie nowe wytyczne jak i komunikaty w sprawie będą regularnie publikowane na oficjalnej stronie internetowej https://www.wetgiw.gov.pl/main/komunikaty.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama