Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Rząd chce mieć bazę sprawności dzieci. Po co mu takie dane?

W Polsce ma powstać rejestr zdrowotny uczniów. Nad takim rozwiązaniem już pracuje Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Rząd chce mieć bazę sprawności dzieci. Po co mu takie dane?

Autor: iStock

Ministerstwo Sportu dowie się, czy nasze dziecko tyje, ile wytrzymuje w podporze i jak szybko biega – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Później informacje o każdym dziecku będą uzupełniali nauczyciele. Sprzeciw rodzica nic nie da.

W małej miejscowości wszyscy się dowiedzą?

Kluby i związki sportowe dostaną o dziecku szczegółowe informacje, jak jego wiek, płeć, masa ciała i wzrost, numer PESEL. Ma być także wskazana szkoła, klasa, gmina i powiat, w której będzie przeprowadzany sprawdzian. 

– W przypadku niewielkich gmin, w których działa tylko jedna szkoła podstawowa lub ponadpodstawowa, to dane, które z dużym prawdopodobieństwem pozwolą na identyfikację dziecka – ocenia prof. Grzegorz Sibiga z Instytutu Nauk Prawnych PAN. 

Testy sprawnościowe

Zgodnie z nowymi przepisami już w roku szkolnym 2023/2024 każdy uczeń od IV klasy aż do końca edukacji będzie musiał zaliczać testy z wychowania fizycznego.

Jakie próby będzie musiał przejść? Na liście znalazły się bieg 10 razy po 5 m, bieg wahadłowy na 20 m, podpór przodem na przedramionach i skok w dal. I to właśnie te wyniki nauczyciel wf wpisze do systemu komputerowego, uzupełniając o nią powstałą wcześniej bazę.

Otyłość dzieci

Według Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości w Polsce nadwaga lub otyłość występują u: 

  • 12,2 proc. chłopców i 10 proc. dziewcząt w wieku przedszkolnym,
  • 18,5 proc. chłopców i 14,3 proc. dziewcząt w wieku szkolnym.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama