Wyliczenia są bezlitosne
Z danych przedstawionych przez Madziara, szefa gabinetu politycznego Jacka Sasina wynika wyraźnie, że od 2015 roku polska armia, a więc, w pewnym wymiarze, polskie poczucie bezpieczeństwa, wzrosło niemal dwukrotnie. Przed ośmioma laty polskie siły zbrojne liczyły ok. 95 tysięcy żołnierzy. Dziś ich liczebność wzrosła do niemal 170 tys. ludzi pod bronią.
- Wszyscy doskonale wiemy, ile Polska na przestrzeni swoich dziejów straciła. Straciła bezpowrotnie potencjał, swoich obywateli, szansę na rozwój. A działo się to właśnie przez brak poczucia bezpieczeństwa. Czy też inaczej. Przez brak zdolności do zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Dziś ten stan rzeczy ulega zmianie – mówił tytułem wstępu do spotkania Ryszard Madziar.
I przytoczył dwie konkretne daty – rok 2008 oraz 2014. Obie wiążą się z rosyjską agresją wymierzoną w ościenne państwa i obie, zdaniem Madziara, stanowią dowód na to, że nawet widmo rosyjskiej inwazji na Polskę nie powstrzymało rządu Donalda Tuska przez stopniowym demontażem polskiej obronności.
- Rząd PO przyjął doktrynę obrony Polski na granicy Wisły. Co to oznacza w praktyce? To bardzo proste. Oznacza to tyle, że w razie agresji ze wschodu nasi poprzednicy gotowi byli oddać najeźdźcy ziemie położone na wschód od tej rzeki. Oddać pod but okupanta. A wraz z nimi wielu mieszkańców, to oczywiste. Dzisiejsze ukraińskie doświadczenia pokazują, co stałoby się z nami – podkreślał w swoim wystąpieniu Ryszard Madziar.
I dodał, że mieszkańcy miast położonych przy granicy – takich jak Chełm czy Kodeń – zdają sobie sprawę z tego, chyba jak nikt inny - że zagrożenie czai się naprawdę blisko. Jest tuż obok.
"Odbudowujemy to, co oni zniszczyli"
Poseł na Sejm RP Monika Pawłowska stwierdziła, że obecny rząd naprawia to, co poprzednicy, poprzez swoją doktrynę „resetu z Rosją”, zepsuli.
- Oni likwidowali jednostki wojskowe – my je przywracamy i wzmacniamy. Oni likwidowali posterunki policji – my je odbudowujemy. Oni biegali z reklamówkami przy granicy – my zbudowaliśmy mur, zaporę, i chronimy każdego skrawka naszej ojczyzny – zauważyła Pawłowska.
Zdaniem Pawłowskiej symbolem minionych rządów jest reklamówka, natomiast obecnej władzy – odpowiedzialna polityka i dbałość o dobro obywateli.
- Szanowna opozycjo! Do reklamówek! A bezpieczeństwem zajmie się odpowiedzialny rząd – podkreślała z mocą posłanka.
Wicestarosta chełmski Jerzy Kwiatkowski wspominał czasy swojej służby wojskowej, która miała miejsce w czasach „słusznie minionych”. Odbywała się w zupełnie innych warunkach, w innym politycznym kontekście. Mówiono wówczas, że Armia Czerwona, a wraz z nią polskie siły zbrojne, ruszą na zachód Europy.
- Służyłem w polskiej armii wówczas, kiedy byliśmy wpisani w ramy Układu Warszawskiego. Ta rzeczywistość była oczywiście taka, jaka była. Ale należy podkreślić, że kiedy realia ustrojowe się zmieniły, było już tylko gorzej. Wojsko zanikało, wszystko się kurczyło. Polska armia stopniowo gasła. Mówię to z pełnym przekonaniem, doświadczony okresem pandemii, kryzysem na Ukrainie – bez wojska nie poradzilibyśmy sobie. Żołnierze są wszędzie. Jestem im głęboko wdzięczny – mówił wicestarosta Kwiatkowski.
Świat milczał, kiedy dokonywało się zło
Robert Kościuk, burmistrz Krasnegostawu zauważył, że „świat do tej pory milczał”. To „milczenie” przemawiało do wyobraźni w roku 2008, ale i 2014, kiedy dokonywała się aneksja Krymu.
- Wydaje się, że to doprowadziło do wydarzeń w roku 2022, do wojny, której właśnie jesteśmy świadkami. Trzeba jednak jasno powiedzieć – za rządów Platformy Obywatelskiej nasz kraj był systematycznie „rozbrajany”. Trudno to sobie obecnie wyjaśnić, sprecyzować. Nie ulega jednak wątpliwości, że tak właśnie było. Prawdziwa zmiana dokonała się w 2015 roku. Rząd PIS, analizując sytuację międzynarodową, dokonał przewrotu – podkreślał burmistrz Kościuk.
Dzięki zmianie wektora polityki obronnej państwa udało się unowocześnić siły zbrojne. Dziś polskiego nieba bronią nowoczesne samoloty, a w magazynach gromadzonych jest coraz więcej różnego rodzaju niezbędnych pocisków.
- Dzisiaj nasza armia jest jedną z czołowych, jeśli idzie o siły NATO. Liczby mówią same za siebie – na obronność obecny rząd przeznaczył ponad 137 mld złotych – mówił burmistrz Krasnegostawu.
Dorota Rybaczuk, radna miasta Chełm, o obronności mówiła nie tylko z pozycji zwykłej mieszkanki, ale również niegdysiejszego pracownika Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Zauważyła, że w szeregach pograniczników pracują ludzie z pasją, oddani „sprawie”, ideowi. Tacy, na których można polegać w obliczu najpoważniejszego kryzysu.
- Być może ta praca nie jest tak widowiskowa i dostrzegalna na co dzień, ale proszę wierzyć – ci ludzie naprawdę się poświęcają. Chciałam poza tym zaapelować, abyśmy wspierali wszelkie, mundurowe formacje. Nie tylko straż graniczną, ale i wojsko, policję, straż pożarną. Ci ludzie dbają o to, abyśmy żyli w bezpiecznych warunkach – zauważyła Rybaczuk.
W ramach podsumowania postulowano o to, aby zadbać o szacunek do polskiego munduru. Munduru ludzi, którzy o bezpieczeństwie nie tylko mówią, ale dbają o nie w wymiarze praktycznym.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze