- Wróciłam dzisiaj (17 listopada) po godzinie 15 z pracy. Podjechałam pod sklep przy Szpitalnej. Wysiadłam i nagle poczułam smród i odruch wymiotny. Coś makabrycznego! Dojechałam do domu i tak samo śmierdziało. Mam wrażenie, że nawet bardziej niż w lecie. A obiecywano nam, że to się już nie powtórzy i że przy niskich temperaturach oczyszczania nie będzie nam zatruwać życia – poskarżyła się chełmianka z Wygonu.
To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach. 11 listopada w Święto Niepodległości mieszkańców powitał tan sam co zawsze odór.
- U nas w Miasto Chełm smród od rana. Może zawieje Wam tam na plac Łuczkowskiego i świętowania się odechce... – napisał w komentarzu na Facebooku Krzysztof, rozgoryczony mieszkaniec „felernego” osiedla.
Jego odczucia potwierdził nawet publicznie prezes jednej z chełmskich spółek Artur Juszczak na filmie nagranym podczas morsowania na Gliniakach: „Faktycznie Krzysiu, miałeś rację, przejeżdżaliśmy koło ciebie, zwracam honor – wali…”
Wysłaliśmy zapytanie do prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie, co tak śmierdzi i dlaczego znów śmierdzi, skoro – jak zapewniano mieszkańców – wdrożono wiele działań, by to zniwelować. Chełmianie mają nawet swoje podejrzenia, więc poprosiliśmy o skomentowanie, czy są słuszne. Na razie odpowiedzi jeszcze nie otrzymaliśmy...
Czytaj także:
- Rządowa subwencja czy lichwiarska pożyczka? Domy kultury nadal w impasie
- Kupowali "w ciemno" również w Chełmie. Gdzie rywalizowali licytujący?
- Co kryją krypty w kościele na Górce? Będzie kolejna okazja, żeby się dowiedzieć!
- Chełm. Nowa przewodnicząca Powiatowego Zespołu Do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności
- Chełm. Prezydent chwali się gotowym projektem budżetu i zaprasza na podsumowanie kadencji
Napisz komentarz
Komentarze