Pierwsza partia poszła gospodarzom dosyć gładko i różnica w punktach była spora. Więcej nerwów dostarczył drugi set, finalnie zakończony triumfem biało-zielonych. Goście skutecznie podjęli walkę w trzeciej części meczu, poprawiając wynik na tablicy na swoją korzyść. Więcej jednak nie zdołali ugrać, ponieważ w ostatniej partii biało-zieloni ze znaczną przewagą po raz kolejny udowodnili, dlaczego pozostają niepokonani we własnej hali.
- Skutecznie bronimy się u siebie, ale nie możemy też "rzucać klątwy", bo to po prostu efekt naszej dobrej gry, a przede wszystkim zagrywki, którą niejednokrotnie ustawiamy sobie sety - mówi trener Arki Bartłomiej Rebzda. - Aż pięciu naszych zawodników dopisało do kont dwucyfrowy dorobek punktowy, co rzadko się zdarza. Nasza siła rozłożyła się na środkowych i dużą ilość bloków, musieliśmy też zagrać na dwóch atakujących, ponieważ w końcówce drugiego seta Patryk Szwaradzki doznał urazu. Godnie zastąpił go jednak Kajetan Kulik i zdobył sporo punktów.
MVP tego meczu został kapitan Bogdanki Arki Chełm Mariusz Marcyniak.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze