Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krasnymstawie przystąpiła do działania w czwartek, 22 marca. Wówczas kierowniczka internatu powiadomiła o problemach żołądkowych wychowanków. U niektórych osób pojawiły się bowiem silne bóle brzucha, biegunki i wymioty. Dolegliwości zaczęli zgłaszać już poprzedniego dnia.
Pracownicy sanepidu pobrali wymazy czystościowe z talerzy, sztućców, stołu produkcyjnego oraz rąk pracowników.
- Osoby chore oraz personel kuchni poddano diagnostyce w kierunku zakażenia patogenami wywołującymi zatrucie pokarmowe. Z pobranych próbek nie wyizolowano pałeczek salmonelli. Wykryto natomiast norowirusy - informuje Monika Brzyszko, powiatowy inspektor sanitarny w Krasnymstawie.
Norowirusy to grupa wirusów mogących spowodować tzw. grypę żołądkową. Wzrost zachorowań odnotowuje się przeważnie w okresie zimowym, gdy organizm jest osłabiony.
- Obiekt, w którym doszło do zdarzenia, znajduje się pod stałym nadzorem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. Pracownicy WSSE dokonali czynności kontrolnych 23 marca - dodaje Monika Brzyszko.
Dyrektor szkoły Edyta Fidecka zapewnia, że internat jest miejscem bezpiecznym i dobrze zabezpieczonym przed ewentualnymi zatruciami pokarmowymi. Stołówkę wyposażono w nowe wyparzacze. Natomiast procedury związane z obróbką żywności są na wysokim poziomie.
- Badania przeprowadzone przez dwie stacje sanitarno-epidemiologiczne wykazały, że przyczyną złego samopoczucia wychowanków internatu była infekcja wirusowa, która w każdej chwili może przyjść z zewnątrz. Sprawa ma charakter incydentalny, więc nie ma żadnych powodów do niepokoju. Zawsze reagujemy na takie zdarzenia zgodnie z procedurami - przekonuje Edyta Fidecka.
Inne z Krasnegostawu:
Napisz komentarz
Komentarze