Pożar został szybko ugaszony przez zawodowych strażaków i ochotników z Żółkiewki, ale z przyczepy w zasadzie nic nie zostało.
Na szczęście nikogo w środku nie było. Nie udało się jednak strażakom ustalić, do kogo wrak należał i dlaczego stał właśnie w tym miejscu. Być może został przez kogoś porzucony…
Foto: OSP Żółkiewka
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze