Podczas sesji Rady Miasta Chełm, która odbyła się 27 grudnia, Kluby Radnych "Chełmianie" (Kamil Błaszczuk, Tomasz Kociubiński, Mariusz Kowalczuk, Piotr Krawczuk vel Walczuk, Wojciech Wójcik) oraz Prawa i Sprawiedliwości (Longin Bożeński, Mirosław Czech, Adam Kister, Dorota Rybaczuk, Tomasz Szczepanek, Marek Tomaszewski, Grażyna Wietrzyk-Neckier) złożyły wspólny wniosek o dodanie do porządku obrad projektu uchwały dotyczący propozycji zmiany granic administracyjnych miasta. Uchwała zakłada przystąpienie do procedury zmiany granic oraz przeprowadzenie konsultacji społecznych z mieszkańcami.
Propozycja obejmuje włączenie do Chełma dziesięciu obrębów ewidencyjnych z sąsiedniej gminy Chełm, w tym miejscowości: Janów (481,38 ha), Okszów (191,29 ha), Okszów-Kolonia (186,45 ha), Pokrówka (558,61 ha), Żółtańce-Kolonia (171,27 ha), Horodyszcze (653,67 ha), Horodyszcze-Kolonia (253,76 ha), Rudka (962,60 ha), Parypse (509,60 ha), Zawadówka (478,81 ha). Łączna powierzchnia terenów do włączenia wynosi ponad 4 400 hektarów. Według radnych wnioskodawców, zmiana granic ma kluczowe znaczenie dla rozwoju miasta.
- Obręby sąsiadujące z Chełmem w ostatnich latach uległy intensywnemu rozwojowi urbanistycznemu. Ich włączenie ma na celu uporządkowanie przestrzeni funkcjonalnej oraz ułatwienie zarządzania infrastrukturą miejską – argumentował Wojciech Wójcik, przedstawiciel wnioskodawców.
W jego opinii, poszerzenie granic umożliwi realizację inwestycji mieszkaniowych, usługowych i rekreacyjnych, co przełoży się na dodatkowe wpływy z podatków i rozwój lokalnej infrastruktury.
Uchwała została przegłosowana, mimo iż Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej (Sebastian Bielecki, Piotr Jabłoński, Łukasz Krzywicki, Tomasz Ochera, Marek Sikora, Małgorzata Sokół) wstrzymał się od głosu. Stanisław Mościcki (KR "Polska 2050") nie oddał głosu, jednak członkowie jego klubu (Marcin Lipczuk, Tomasz Otkała, Katarzyna Rot) byli za przyjęciem uchwały, podobnie jak radna niezrzeszona Katarzyna Janicka. Oczywiście "za" byli także wszyscy radni Chełmian oraz PiS-u.
Miasto kontra gmina
Relacje między miastem Chełm a gminą Chełm już od kilku lat są naznaczone napięciami. Już w 2021 roku, gdy prezydent Jakub Banaszek proponował przyłączenie części terenów wiejskich do miasta, doszło do protestów, które odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Mieszkańcy gminy obawiali się wtedy, że zmiana granic spowoduje wzrost podatków, utratę lokalnego charakteru miejscowości oraz ingerencję w dotychczasowy sposób zarządzania przestrzenią.
Protesty z 2021 roku przyniosły falę krytyki wobec władz miasta, w tym wobec prezydenta Banaszka, który wtedy aktywnie promował inicjatywę. Skandowane hasła, takie jak „Nie oddamy gminy” czy „Nasza gmina, nasze życie”, stały się symbolem oporu przeciwko miejskim planom. Ostatecznie tamte działania zakończyły się niepowodzeniem, a relacje między samorządami znacznie się zaostrzyły.
Nowe podejście czy powtórka z historii?
Obecna próba wchłonięcia gminnych terenów, choć formalnie nie jest bezpośrednio związana z prezydentem Banaszkiem, ponownie wywołała kontrowersje. Władze miasta podkreślają, że decyzja o poszerzeniu granic jest efektem wspólnej inicjatywy radnych klubów „Chełmianie” i Prawa i Sprawiedliwości. Radny Wojciech Wójcik, reprezentujący wnioskodawców, argumentował podczas sesji, że zmiana granic jest niezbędna dla dalszego rozwoju miasta. Wskazywał na konieczność uporządkowania przestrzeni funkcjonalnej, poprawy infrastruktury i zwiększenia atrakcyjności inwestycyjnej.
Decyzja o przystąpieniu do procedury zmian granic spotkała się jednak z mieszanymi reakcjami. Zgodnie z uchwałą władze miasta mają przeprowadzić konsultacje społeczne z mieszkańcami zarówno Chełma, jak i gminy Chełm.
Jednak mieszkańcy gminy Chełm, pamiętając wcześniejsze próby poszerzenia granic w 2021 roku, wyrażają obawy, a władze gminy Chełm, na czele z wójtem Wiesławem Kociubą, postrzegają tę inicjatywę jako próbę „rozbioru gminy” i podważenie jej autonomii. Wójt w ostrych słowach skrytykował działania miasta, zarzucając władzom Chełma brak konsultacji, manipulację oraz chęć przejęcia dochodów podatkowych kosztem mieszkańców gminy. W jednym z wpisów na mediach społecznościowych nazwał prezydenta Banaszka „polaryzującą postacią”, podkreślając, że miasto nie wywiązało się z wcześniejszych porozumień dotyczących współpracy.
"(...) Pan Prezydent Banaszek, po swoich niezwykle medialnych podbojach w naszej Gminie, zdecydował że nie będzie firmował kolejnej próby rozbioru Gminy swoją twarzą. Tym razem, wykorzystuje do tego Radnych swojego klubu na czele z Panem Wójcikiem. Pan Radny Wójcik deklaruje chęć szerokich konsultacji i rozmów – o dziwo również ze mną! Szanowny Panie Radny gwarantuję, że stanowisko Mieszkańców Gminy nie uległo w tej materii zmianie. Biorąc pod uwagę Państwa „sukcesy” inwestycyjne na obszarach tzw. „enklawy” w Depułtyczach (która za kilka dni wraca do Gminy) oraz na obszarach północnych w okolicach cementowni i budowanej obwodnicy - jestem przekonany, że sprzeciw Mieszkańców Gminy tylko się utrwalił. Doceniam jednak, że tym razem stawiacie Państwo sprawę jasno, że chodzi Wam przede wszystkim o pieniądze Mieszkańców Gminy czyli zwiększone wpływy do budżetu miasta z tytułu podatków. W Gminie Chełm do rozpoczęcia rozmów o rozwoju nie potrzeba umocowania w postaci uchwały – wystarczy zadzwonić i umówić się na spotkanie. Do Urzędu dojeżdżam z Janowa, a nie z Warszawy jak Pan Prezydent – o wiele łatwiej mnie zastać" - napisał w mediach społecznościowych wójt gminy Chełm, lecz po kilkudziesięciu minutach wójt edytował ostatnie zdanie swojej wypowiedzi, z której usunął fragment o rzekomym dojeżdżaniu prezydenta do miejskiego urzędu z Warszawy.
Konsultacje społeczne czy polityczna gra?
Kluczowym elementem uchwały o zmianie granic są zapowiedziane konsultacje społeczne. Radny Wójcik zapewnił, że będą one szeroko zakrojone i obejmą zarówno mieszkańców miasta, jak i gminy.
- Chcemy, aby te konsultacje były jak najszerzej zakrojone. Będziemy rozmawiać ze wszystkimi mieszkańcami miasta, jak również z mieszkańcami gminy Chełm. Nie chcemy robić żadnej „zawieruchy”. Na ten moment chcemy poznać wolę mieszkańców - tłumaczył Wójcik.
Jednak radni Koalicji Obywatelskiej oraz władze gminy wyrazili obawy, że proces ten może być prowadzony w sposób nierzetelny i nie uwzględniać rzeczywistych interesów mieszkańców terenów objętych planami przyłączenia.
"Jesteśmy zdania, że w tak żywotnej sprawie zarówno dla mieszkańców miasta jak i gminy Chełm nie wolno działać z zaskoczenia, bez stosownego uprzedzenia drugiej strony i czasu poświęconego na dyskusję o korzyściach z takiego rozwiązania dla obu samorządów i ich mieszkańców. To jedyny uczciwy sposób postępowania, jeśli się ma naprawdę czyste intencje. Swoją drogą dziwi też, że wnioskodawcą projektu uchwały nie był Prezydent Miasta Jakub Banaszek, który w 2021 rozpoczął, bez angażowania Radnych ubiegłej kadencji, proces przejmowania terenów Gminy do Miasta. Nikogo wtedy nie pytał o zdanie i jak wszyscy wiemy nie wywiązał się z zawartego z Wójtem porozumienia. Teraz, gdy gmina chce zwrotu przejętych terenów, milczy, a rozwiązaniem tego problemu ma być przejęcie kolejnych miejscowości" - napisali z kolei radni KO w swoich mediach społecznościowych.
Rola prezydenta Banaszka
Chociaż prezydent Jakub Banaszek zapewnia, że nie był formalnym wnioskodawcą uchwały, to na niego spadły gromy. Banaszek przekonuje, że świadomy swojego wcześniejszego zaangażowania w temat, unikał otwartego uczestnictwa w procesie, argumentując, że jest „osobą polaryzującą”. Jednak nie pozostał bierny po krytyce wójta. W mediach społecznościowych w ostrych słowach odpowiedział na posty zarówno wójta Kociuby, jak i i radnych Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do oskarżeń o manipulacje i kłamstwa, co zresztą jeszcze bardziej zaogniło spór.
"Wójt Kłamczuszek. Niezmienna hipokryzja i manipulacja chełmskiej Koalicji Obywatelskiej oraz przestępstwo prywatnoskargowe" - skomentował prezydent.
Prezydent zarzucił wójtowi zniesławienie, brak chęci współpracy oraz działania na szkodę regionu.
"(...) Dzisiaj przekazałem swojemu pełnomocnikowi podpisane wnioski o ściganie na mój wniosek Wójta Gminy Chełm Pana Wiesława Kociuby. Pan Wiesław Kociuba w dniu wczorajszym zniesławił mnie, naruszając moje dobra osobiste kłamliwym na mój temat postem. Każdy polityk jako osoba publiczna jest narażony na opinię, hejt, nawet obraźliwe analizy. Nie ma jednak przyzwolenia na kłamstwo, zniesławienie w celu uzyskania określonych korzyści. Pan Kociuba poinformował, że mieszkam w Warszawie i do pracy w Chełmie dojeżdżam. Manipulacja miała być śmieszna i fajna, ale jest totalnym kapiszonem. Od 6 lat to słyszę (z uwagi na powszechnie znany fakt, że byłem radnym w Warszawie przed 2018r), jednak nigdy nie miałem ochoty latać za anonimowymi kontami w tej sprawie, ale Pan Kociuba to co innego. W tej sprawie dałem szansę - zażądałem usunięcia kłamliwego posta, ale niestety Wójt usunął tylko ten fragment, nie spełniając mojego żądania, pozostawiając kontekst w poście. Druga manipulacja to sprowadzenie wniosku radnych do moich działań. Wójt określił, że Gmina Chełm jest nadal dla mnie łakomym kąskiem (zagranie celowe, nastawione na negatywne emocje względem mojej osoby i podburzanie mieszkańców) (...) - dodał Banaszek odnosząc się do pierwotnego wpisu wójta, w którym Kociuba napisał, że prezydent Chełma do magistratu dojeżdża z Warszawy.
Wójt Gminy Chełm szeroko skomentował zaistniałą sytuację podczas Sesji Rady Gminy Chełm:
W obliczu tak głębokiego podziału kluczowe będzie przeprowadzenie transparentnych konsultacji oraz znalezienie wspólnej płaszczyzny porozumienia. Bez tego istnieje ryzyko, że konflikt przerodzi się w długotrwałą wojnę polityczną, która zaszkodzi zarówno miastu, jak i gminie, a przede wszystkim mieszkańcom.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze