W piątek (3 stycznia) do dyżurnego chełmskiej komendy zgłosiła się seniorka, która poinformowała policjantów, że padła ofiarą oszustów. Zadzwonił do niej mężczyzna z informacją, że otrzyma przesyłkę pocztową, i poprosił, aby domownicy nie wychodzili z mieszkania. Kobieta zgodziła się, pomimo że nie czekała na żadną przesyłkę.
- Po kilkunastu minutach odebrała kolejne połączenie. Tym razem dzwonił mężczyzna podający się za policjanta, który poinformował, że poprzednie połączenie telefoniczne pochodziło od rozpracowywanej szajki oszustów. Rzekomy mundurowy poprosił seniorkę o pomoc w policyjnych działaniach – mówi mł. asp. Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Poinstruowana przez „policjanta” kobieta wykonywała jego polecenia. Odbierała kolejne telefony, w których trakcie była wypytywana o sytuację rodzinną oraz oszczędności, jakie ma w mieszkaniu.
- Kiedy 83-latka przyznała, że ma odłożone pieniądze, rozmówca poinstruował, że do jej mieszkania przyjdzie nieumundurowany „policjant”, który podda banknoty oględzinom. Zapewniał, że gotówka zostanie zwrócona – dodaje policjantka.
Mężczyzna odebrał od niej 50 tysięcy złotych. Po sfotografowaniu banknotów miał je oddać. Niestety gotówka nie wróciła do właścicielki...
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze