Do przerwy spotkanie lepiej układało się dla gospodarzy, którzy dobrą grę, chociaż dopiero w 38. minucie, zaakcentowali golem Michala Kleca. Po zmianie stron natomiast Świdniczanka wrzuciła piąty bieg, zdobywając cztery trafienia, wykorzystując zarówno własną mobilizację, jak również błędy po stronie Chełmianki. Celnymi strzałami dla przyjezdnych popisali się Michał Paluch, Tomasz Tymosiak oraz dwóch zawodników testowanych.
Jak zaznacza trener Chełmianki Grzegorz Bonin, mecz kontrolny, mimo że przegrany, dostarczył mu kolejnych istotnych wniosków i materiałów do analizy.
- W spotkaniu było widać, że jesteśmy po tygodniu mocniejszych treningów, a widać to było na pewno w nogach u chłopaków. Sparing miał tak naprawdę dwie fazy. W pierwszej połowie organizacja gry, jej utrzymanie oraz podejmowanie decyzji było na odpowiednim poziomie. W drugiej, jak sam wynik pokazuje, juniorskie błędy zaważyły na tym, że straciliśmy cztery bramki, jedną po stałym fragmencie, natomiast trzy pozostałe wolę zostawić bez komentarza. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać - mówi szkoleniowiec biało-zielonych. - Oczywiście, nogi mogą być zmęczone, ale wtedy tym bardziej trzeba grać prościej, bo też każdy pracuje na swoje nazwisko. Niemniej jednak, po to właśnie są sparingi, żeby wyciągać wnioski z gry indywidualnej i zespołowej, przed nami dalsze treningi i mecze kontrolne, więc pracujemy, żeby błędów było mniej już w lidze.
W następnym meczu kontrolnym, który również rozegra się w Chełmie na boisku przy ul. Ceramicznej, biało-zieloni przetestują formę z Lewartem Lubartów. Spotkanie zaplanowane jest na 1 lutego, początek o godz. 11.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze