Im dalej w las, tym goręcej
W swoim wystąpieniu starosta skomentował uwagi, jakie padały do tej pory wielokrotnie – i w czasie wspomnianych już, grudniowych, powiatowych obrad, i w Siedliszczu, gdzie w roli posła pojawiła się radna Lucyna Sado.
- Do tej pory zrealizowaliśmy w gminie Siedliszcze, jako powiat, wiele różnych inwestycji. Zabezpieczyliśmy też na nie olbrzymie środki. Wśród zrealizowanych przez nas działań znajdą się i scalenia, jak i inwestycja drogowa, na którą wyasygnowaliśmy w sumie ok. 4 mln zł. Jeśli idzie o samorząd Siedliszcza, to ze swojej strony zabezpieczył na ten cel ok. 600 tys. zł. Krzywdzące jest więc twierdzenie, że to my, mówię oczywiście o gminie Siedliszcze, zbudowaliśmy drogę, a to powinien wykonać powiat. W sprawę był też zresztą, od samego początku, mocno zaangażowany wicestarosta Jerzy Kwiatkowski. Bez jego pomocy i inicjatywy zrealizowanie tej inwestycji byłoby niemożliwe – podkreślił w swoim wystąpieniu starosta Piotr Deniszczuk.
W jego ocenie najważniejsze jest to, że zadanie udało się zrealizować, a nie licytowanie się, kto dołożył „większą cegiełkę”.
- Drugi aspekt tej całej sprawy to niewątpliwie współpraca. Jesteśmy naprawdę otwarci na współpracę z każdym, kto tego chce. Ze wszystkimi samorządami. To założenie, które przyświeca mi od pierwszej kadencji. Tam, gdzie współpraca jest dobra, sprawy posuwają szybko. W gminie Siedliszcze ta współpraca była zawsze trudna. Nie tylko dla mnie. Także dla moich poprzedników. Kiedy rozpoczynałem moją pracę, sądziłem, że będzie jednak inaczej, ale myliłem się – zauważył Deniszczuk.
Stawka większa niż droga
Tym, którzy mogą się poczuć zakłopotani i zagubieni w plątaninie przedstawionych przez starostę uwag i sytuacji, warto chyba przypomnieć najważniejsze etapy sporu.
Spór o Siedliszcze rozgorzał na nowo wówczas, kiedy rada powiatu głosami koalicyjnej większości odrzuciła wniosek radnego Tomasza Szczepaniaka o umieszczenie w bieżącym planie budżetowym środków na wykonanie dokumentacji projektowej tej części byłej drogi wojewódzkiej, która łączy Marynin z Kulikiem. W uchwale na ten rok zapisano jedynie, że powiat przeznaczy środki na wykonanie dokumentacji drugiej części arterii – tej, która biegnie od Marynina do Rejowca.
- Dokumentacja dotycząca rozbudowy drogi 2029L, na którą zarezerwowano w budżecie ok. 290 tys., dotyczy tylko tego odcinka, który przebiega przez gminę Rejowiec Fabryczny, miasto Rejowiec Fabryczny i miasto Rejowiec. O ile dobrze sobie przypominam, to w lutym tego roku uzgodniliśmy z panem starostą, że działania powiatu obejmą również ten odcinek, który przebiega przez gminę Siedliszcze. Jest on zresztą najdłuższym z odcinków, ponieważ liczy ok. 13 km. Brakuje mi tu więc gminy Siedliszcze. Wielokrotnie deklarowaliśmy, że jesteśmy w stanie wygospodarować środki na dokumentację i partycypować finansowo w tej inwestycji – zauważył w czasie grudniowych obrad radny Szczepaniak.
Zarówno wtedy, jak i teraz usłyszał od Deniszczuka, że powiat nie zaryzykuje współpracy z kimś, kto wycofuje się z umów w ostatnim momencie.
- Pan radny zapewne pamięta, bo był wówczas wicestarostą, że próbowaliśmy wspólnie zrealizować projekt związany z Regionalnym Programem Operacyjnym. Powiat pozyskał wówczas ok. 8,5 mln zł na inwestycje. Pieniądze mogliśmy wydatkować na te drogi powiatowe, które bezpośrednio przylegają do dróg krajowych. Stawiane nam wówczas warunki spełniło sześć samorządów i wszyscy włodarze zadeklarowali wówczas współpracę. Ustaliliśmy wtedy, że 50% kosztów pokrywa dana gmina, a 50% powiat, właśnie ze środków z programu. Gmina Siedliszcze wycofała się z tych założeń w ostatniej chwili, już po przetargu, ryzykując utratę tych prawie 9 mln zł – argumentował w grudniu Deniszczuk, który ten sam przykład przytoczył zresztą w czasie ostatnich, styczniowych obrad.
Kto za, a kto przeciwko?
Tym samym wysłał jednoznaczny sygnał, że zarząd powiatu nie zamierza ryzykować po raz drugi – w przypadku inwestycji, która warta jest nie 9, a kilkadziesiąt milionów złotych.
- Potem była nagonka na radnych, którzy zagłosowali przeciwko wnioskowi radnego (chodzi o radnych Lucynę Sado i Jerzego Kwiatkowskiego – przyp. red.). Pan radny Szczepaniak argumentował to tym, że reprezentują ten sam okręg wyborczy i zagłosowali przeciwko. A pan, panie radny, nie zagłosował przeciwko? Przecież odcinek od drogi krajowej w kierunku Pawłowa należy jeszcze do gminy Siedliszcze. Nie zagłosował pan za przyjęciem budżetu, więc tak naprawdę zagłosował pan przeciwko inwestycji we własnym okręgu – kontynuował Deniszczuk.
- Tak, ale ten odcinek nie został wymieniony w uchwale – zauważył z kolei Szczepaniak.
Ostatecznie po jego stronie opowiedział się szef klubu G9 Radosław Rakowiecki, który wystosował do przewodniczącego Piotra Szymczuka specjalne oświadczenie.
- Chciałbym wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec zachowania pana przewodniczącego. W punkcie odnoszącym się do działalności zarządu powiatu pozwala pan na prywatne „wycieczki” i żale sfrustrowanego człowieka. Zabrania się pan natomiast odnieść do tych zarzutów. Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Jest pan stronniczy i niekonsekwentny. Ewidentnie świadczy to o tym, że jest pan niesamodzielny i jest pan figurantem starosty. Wiem, że jest pan przyzwyczajony do form pisemnych, dlatego w najbliższym czasie postaramy się sformułować pismo z odpowiednimi zarzutami. Nie podoba nam się pańska postawa jako przewodniczącego rady powiatu – podsumował swoje wystąpienie radny Rakowiecki.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze