Naciągacz twierdził, że jest w stanie załatwić, by ich synowie nie odpowiadali za wypadki, które rzekomo spowodowali.
Oszust uaktywnił się 5 i 6 grudnia ub. roku. Najpierw zadzwonił do kobiety mieszkającej w Kolonii Okszów. Twierdził, że jest policjantem i prowadzi sprawę wypadku z udziałem jej syna. W zamian za odstąpienie od czynności śledczych zażądał gratyfikacji. Kobieta dała mu 750 zł i biżuterię wartą 2 tys. złotych.
Dzień później przefarbował się na prokuratora. Za polubowne załatwienie sprawy wypadku, w którym rzekomo uczestniczył syn mieszkanki Srebrzyszcza, zażyczył sobie znów pieniędzy, nie pogardził też złotą biżuterią. W sumie kobieta mogła stracić ponad 25 tys. 400 złotych.
Policjantom udało się namierzyć oszusta. Prokuratura akt oskarżenia w jego sprawie skierowała do sądu pod koniec marca. Kilka dni temu Sąd Rejonowy w Chełmie skazał go nieprawomocnym jeszcze wyrokiem.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze