Do zdarzenia doszło w miniony czwartek w jednym z domów w gminie Siedliszcze. Policjantów wezwała 71-latka, mówiąc im, że jej 52-letni syn znęca się nad nią fizycznie i psychicznie. Na domiar złego podpalił trawę na terenie gospodarstwa i groził matce spaleniem żywcem lub zabójstwem. Zanim mundurowi pojawili się na miejscu, kobieta sama ugasiła ogień. Tymczasem mężczyzna schował się w drewnianej szopie i nie miał zamiaru bez walki oddać się w ręce sprawiedliwości.
- Kiedy policjanci próbowali go aresztować, zostali zaatakowani widłami - mówi Ewa Czyż, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. - Na szczęście szybko zareagowali i bez żadnego uszczerbku obezwładnili 52-latka. Okazało się, że w chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy, a w przeszłości odbywał już karę więzienia.
W piątek 52-latek usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza, gróźb i znęcania się. Został doprowadzony do sądu, gdzie zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Za przestępstwo czynnej napaści na funkcjonariuszy publicznych kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Są pieniądze na program "Maluch+". Na czym będzie polegał? [SPRAWDŹ]
Napisz komentarz
Komentarze