Na temat zadaszenia wieży w Stołpiu debatowano od kilku lat. To budowla kamienna o wysokości 17,5 metra, usytuowana na wzgórku, tuż przy ruchliwej drodze. Zadomowiły się tam ptaki, brudząc swoimi odchodami mury. Deszcz, śnieg i mróz też przyczyniły się do ich degradacji. Wieża zaczęła pękać. Długo nie wiadomo było, jak ją zabezpieczyć. W końcu, w porozumieniu z konserwatorem zabytków, opracowano plan budowy zadaszenia. Koncepcji pierwotnie było kilka. Nikt nie wie, jak wyglądało zadaszenie tej wieży przed wiekami. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych mówiło się nawet o szklanym dachu, niewidocznym dla obserwatora z daleka. Pomysłu tego nie kontynuowano. Ustalono, że należy tymczasowo zabezpieczyć otwory wieży i wykonać drewniany dach. Jego projekt został opracowany przez firmę: Filip i Maciejewski, Architekci s.c. w Chełmie.
Zakres prac obejmuje wykonanie konstrukcji z drewna dachu kopertowego czterospadowego. Oprze się on na drewnianych słupach usytuowanych na podeście ostatniej kondygnacji. Następnie dach zostanie pokryty gontem modrzewiowym łupanym.
Wykonawcą jest PHU GMD Sp. z.o.o z Chełma. Koszt całego zadania to 138 tys. 253 zł.
- Pozyskaliśmy na ten cel dofinansowanie z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w wysokości 13 tys. 880 zł - mówi wójt gminy Wiesław Kociuba.
Napisz komentarz
Komentarze