Niebezpieczne odpady trafiły do sortowni Zakładu Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Srebrzyszczu. Był czwartek, 24 września. Worki foliowe z napisem COVID-19 zauważono podczas uruchamiania pierwszej zmiany linii sortowniczej. Po interwencji służb bezpieczeństwa spółki, ustalono, że odpady zakaźne przywiozła firma zewnętrzna, działająca w ramach umowy z gminą Wierzbica.
- Dostarczone odpady zostały skierowane do zakładu w sposób niezgodny z przepisami prawa. Odpad medyczny został dostarczony jednym transportem razem z odpadem komunalnym, przez co trafił na instalację przetwarzania odpadów i ciąg linii sortowniczej - wyjaśnia Marcin Czarnecki, prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Chełmie . - Służby MPGK w pierwszej kolejności podjęły działania zmierzające do zabezpieczenia zdrowia i życia pracowników w obliczu realnego zagrożenia - dodaje prezes.
Natychmiast powiadomiono policję i sanepid, a także Urząd Miasta Chełm oraz Delegaturę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Chełmie. Pracownicy sortowni zostali ewakuowani z miejsca zagrożenia oraz odizolowani od pozostałej załogi na czas przybicia powiadomionych służb, a praca zakładu została wstrzymana. Zabezpieczono też odpady oraz poddano gruntownej dezynfekcji Zakład Przetwarzania Odpadów Komunalnych.
Z oznaczeń na workach wynikało, że worki prawdopodobnie pochodzą z gminy Wierzbica.
- Ustaliliśmy, że tego typu worki nie mogą przecież pochodzić ani z urzędu gminy, ani jakiegoś sklepu. Jedynym źródłem mogła być pralnia, która pierze pościel ze szpitala. Skontaktowaliśmy się z właścicielem firmy, by jak najszybciej zgłosił się na policję i zobowiązał się pokryć koszty utylizacji tych worków. Jak się okazało, pracownik pomylił się przy wyrzucaniu śmieci. Na tego typu odpady pralnia ma podpisaną oddzielną umowę - mówi wójt gminy Bożena Deniszczuk.
Zwykła pomyłka może mieć poważne skutki.
- Sprawa została skierowana do prokuratury w celu oceny prawno–karnej. Opisane zdarzenie niewątpliwie obciążyło MPGK kosztami związanymi z wyłączaniem linii technologicznej oraz kosztami dezynfekcji Zakładu. Dodatkowo „podrzucone” odpady niebezpieczne spółka musi przekazać uprawnionemu podmiotowi i ponieść znaczne koszty ich utylizacji, mimo, że w sposób nielegalny, niezgodny z umową zostały przekazane przez podmiot zewnętrzny. W związku z zaistniałą sytuacją MPGK Sp. z o.o. w Chełmie rozważa podjęcie odpowiednich kroków prawnych w stosunku do podmiotu transportującego odpady - zapowiada prezes Czarnecki.
Napisz komentarz
Komentarze