Protestujący przyjechali do Chełma m.in. z gmin Cyców, Wierzbica, Sawin, Chełm, Kamień. Zaparkowali swoje ciągniki na tzw. targu końskim, przy wyjeździe z Chełma w kierunku Zawadówki. Około godz. 10 było już tam ponad 30 protestujących i niemal tyle samo ciągników. Nie stali tam jednak długo. Co jakiś czas protestujący wyjeżdżali w kierunku głównych ulic miasta i przejeżdżali kolumną, blokując ruch.
Akcja w całym kraju odbyła się z inicjatywy Agrounii, organizacji zrzeszającej konsumentów i rolników.
- Chcemy zasygnalizować swoją obecność i zwrócić uwagę mieszkańców miasta na problemy wsi. Nam zakazuje się prowadzenia hodowli, ale mięso sprowadza się zza granicy. Chcemy, by w naszym kraju były dostępne zdrowe, lokalne produkty - mówią rolnicy.
Jednym z organizatorów protestu w Chełmie był Robert Janowski, rolnik i producent ekologicznej żywności, zwycięzca konkursu Ekolubelskie 2020.
- Protest jest pokojowy. Nie przyjechaliśmy tutaj z rozrzutnikami wypełnionymi gnojówką - podkreślał Janowski.
Producenci rolni i hodowcy zwierząt żądają zaprzestania procedowania ustawy tzw. piątki dla zwierząt. W szczególności nie zgadzają się na zakazy hodowli zwierząt futerkowych i uboju rytualnego. Protestują też przeciwko nadaniu organizacjom pozarządowym daleko idących uprawnień do gospodarstw. Ich zdaniem, rząd powinien wycofać się z wielu nieprecyzyjnych zapisów w kontrowersyjnej ustawie o ochronie zwierząt. Chcą też przywrócenia na stanowisko ministra Krzysztofa Ardanowskiego.
Napisz komentarz
Komentarze