- Zdaję sobie sprawę, że życie trzeba sobie ułatwiać i drogę należy wyremontować, ale dlaczego kosztem lip? Traci na tym krajobraz i całe środowisko naturalne, a przecież w obecnych czasach powinniśmy bardziej zadbać o klimat – uważa mieszkanka gminy Kamień, która zadzwoniła do naszej redakcji. - W ubiegłym roku zbierane były deklaracje, kto jest za wycięciem drzew, a kto przeciwko. Oczywiście ja tej deklaracji nie podpisałam. Te lipy mają po ok. 70-80 lat. Wiele z nich jest w dobrym stanie. Zatrzymują wiatr i mnóstwo zanieczyszczeń.
- Wycinka starych lip w Czerniejowie jest wykonywana w związku z planowaną w przyszłym roku przebudową drogi powiatowej w tej miejscowości. Inwestycja ta dojdzie do skutku, jeśli starostwo otrzyma dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych – informuje wójt Dariusz Stocki. - Powiat już dwa lata temu uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w sprawie wycinki lip. Drzewa znajdują się blisko szosy. Ich korzenie rozsadziły znajdujący się obok chodnik, tworząc „góry i doliny”. Starsi mieszkańcy potykają się o nierówności. Dlatego też w miejscu chodnika planowana jest budowa pasażu pieszo-rowerowego po obu stronach jezdni. Ale żeby było to możliwe, lipy muszą zostać wycięte.
Wójt dodaje, że w sprawie wycinki drzew w Czerniejowie prowadzone były konsultacje z mieszkańcami i nikt nie zgłaszał sprzeciwu.
- Lipy mają już swoje lata, dlatego ich czas już minął. W miejscach, gdzie gałęzie były już podcinane tworzą się dziury. Ponadto kilka wyniosłych drzew rośnie bezpośrednio przy budynku szkoły podstawowej i w przypadku jakichś anomalii pogodowych, dużej burzy lub silnego wiatru stwarzają duże zagrożenie – wyjaśnia Stocki.
Zdanie wójta potwierdza radny z Czerniejowa Kamil Wnuk. - Wycięcie lip było warunkiem, aby planowana w naszej miejscowości inwestycja mogła zostać zrealizowana. Nie byłoby sensu robienia przebudowy, bo korzenie drzew zniszczyłyby nową nawierzchnię. Początkowo pracownik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska sam sprzeciwiał się wycince, ale kiedy zobaczył, jak wygląda sytuacja, zmienił zdanie. Mieszkańcy od dawna prosili, aby wyremontować chodnik, dlatego zgodzili się na usunięcie lip. Tym bardziej, że niektórzy z nich przez opadające gałęzie mają zniszczone płoty i ogrodzenia. W ubiegłym roku osobiście chodziłem od domu do domu z pytaniem w sprawie wycinki. Wówczas nikt nie zgłaszał żadnych uwag – zapewnia radny.
Napisz komentarz
Komentarze