Kontrowersyjne głosowanie odbyło się w 2019 roku, kiedy radna Ewa Jaszczuk należała do klubu PSL, z którego kilka miesięcy później wystąpiła. W stanowisku, którym zajmował się sejmik, można było wyczytać m.in. że Sejmik Województwa Lubelskiego wyraża sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności, gwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej Konstytucji, a także ingerują w autonomię wspólnot religijnych". Była też mowa o obronie szkoły i rodziny przed "rozprzestrzeniającą się ideologią sprzeczną z chrześcijańskimi wartościami".
Stanowisko zostało przyjęte głosami radnych PiS i PSL (24 głosy), przeciwko głosowały trzy osoby z Koalicji Obywatelskiej, pozostali radni nie wzięli udziału w tym głosowaniu. Na posiedzeniu ówczesny wojewoda lubelski Przemysław Czarnek obiecał, że nagrodzi radnych za pozytywny wynik głosowania, na co nie trzeba było długo czekać. W maju zaprosił cały sejmik na obchody Międzynarodowego Dnia Rodziny, podczas których odznaczył samorządy medalami i dyplomami. W gronie nagrodzonych znaleźli się: Sejmik Województwa Lubelskiego, powiaty świdnicki i rycki, miasta Świdnik, Ostrów Lubelski i Urzędów oraz gminy Mełgiew, Zakrzówek i Wilkołazy. Jedną z uczestniczek spotkania była właśnie radna z Chełma Ewa Jaszczuk.
Gdy kilka tygodni temu ruch "Polska 2050" oficjalnie poinformował, że w jego szeregi wstąpiła m.in. radna sejmiku Ewa Jaszczuk, media ogólnopolskie wypomniały jej, że przed dwoma laty zagłosowała za stanowiskiem przeciwko osobom LGBT.
Teraz radna przyznaje w oświadczeniu, że głosowanie za tym stanowiskiem było błędem i za nie przeprasza.
- Jestem za poszanowaniem praw człowieka, za wolnością wyrażania własnych poglądów i przekonań oraz za szacunkiem dla osób o odmiennych poglądach. Uważam, że każdy człowiek ma prawo do prezentowania swoich poglądów i nikt nie może go w tym ograniczać. Jestem za poszanowaniem wszystkich ludzi bez względu na ich rasę, pochodzenie, wiek, płeć, orientację seksualną, czy wyznanie. Szanuję wartości chrześcijańskie, a dobro rodziny jest dla mnie najwyższą wartością. Nigdy nie godziłam się i nie godzę na dyskryminację i odzieranie z godności kogokolwiek - przekonuje w oświadczeniu.
Jaszczuk zapewnia, że współpracując z ruchem Polska 2050 zamierza bronić tych wszystkich wartości, które są jej bliskie. Ma też nadzieję, że jej postawa wywoła pewną refleksję u innych samorządowców, którzy głosowali za podobnymi stanowiskami, czy uchwałami w Polsce i zweryfikują swoje stanowisko. Zapewnia, że mimo hejtu, jakiego doświadczyła, warto czasem mienić zdanie.
- Zadziwiające jest to, że osobom z pierwszych stron gazet, głosującym podobnie jak ja, nie poświęcono tyle uwagi. Miałam świadomość, że moje przystąpienie do ruchu Polska 2050 wraz z innymi samorządowcami wywoła różnego rodzaju reakcje, to rzecz naturalna. Nic jednak nie usprawiedliwia mowy nienawiści, którą - jak sami państwo wiecie - doprowadziła do wielu przykrych zdarzeń, a nawet tragedii ludzkich - wyjaśnia. - W tym zakresie Sejmik Województwa Lubelskiego również przyjął stanowisko w dniu 28 maja 2019 r. uznając, że wzajemny szacunek, respektowanie podstawowych zasad moralnych stanowi bazę dla zdrowej polityki, nakierowanej na dobro wspólne.
Co o tym wszystkim sądzi lider Szymon Hołownia? Przekonuje, że ruch tworzą bardzo różni ludzie. Różnią ich gusta, charaktery, doświadczenia, sposób roztrząsania spraw.
- Naszego ruchu jeszcze rok temu nie było na polskiej scenie politycznej. Dziś jest, a to znaczy, że każdy z nas przyszedł do niego z bagażem wcześniejszych zajęć, postaw, decyzji wykuwanych i prezentowanych gdzieś indziej. Zdecydowana większość z nas nigdy wcześniej nie miała nic wspólnego z czynną polityką, czasem dołączają jednak do nas - cieszymy się z tego - również parlamentarzyści, samorządowcy, działacze, którzy widzą, że to u nas jest energia, życie, szerokie spojrzenie, możliwości działania i rozwoju - tłumaczy w swoim oświadczeniu Hołownia. - Najważniejsze nie jest to, gdzie ktoś był dwa, czy pięć lat temu - fundamentalnie ważne jest to, gdzie jest dzisiaj. Każdy z nas zdobywając wiedzę o świecie, o ludziach, zmienia przecież czasem sposób widzenia kwestii, które wcześniej wydawały mu się oczywiste.
Hołownia zaznacza też, że na starcie nie przekreśla nikogo.
- Pytam przychodzących działaczy: gdzie jesteś dzisiaj? Nie: co myślałeś, gdy tworzyłeś swoje poprzednie polityczne środowisko, a: czy teraz, dziś, podzielasz nasze wartości, to, co stanowi DNA Polski 2050? Czasem, w szczególnie ważnych, fundamentalnie istotnych sprawach, proszę o więcej. O jasną i publiczną deklarację: popełniłem błąd, dziś mądrzejszy o to doświadczenie, chcę iść do przodu - wyjaśnia. - To dotyczy np. samorządowców, którzy dziś wchodzą na nasz pokład, a będąc w swoich poprzednich politycznych środowiskach - obok wspierania tysięcy sensownych i potrzebnych uchwał - głosowali też niestety za tzw. „uchwałami anty-LGBT”. Wystarczy te uchwały przeczytać - ja przeczytałem. Są po prostu głupie. Toksyczne. Potencjalnie niebezpieczne. Piętnują „ideologię LGBT”, ale LGBT to nie ideologia, to ludzie!
Hołownia zapewnia też, że cieszą go osoby, które dołączają do ruchu i mają odwagę surowo i rzeczowo ocenić swoje uprzednie wybory. Taka postawa budzi szacunek i jest warunkiem współpracy w ramach Polski 2050. Bo w niej nie ma i nie będzie miejsca na homofobię, brak wrażliwości, szczucie ludzi na siebie, wzniecanie chorych, ideologicznych wojen.
Napisz komentarz
Komentarze