- Nie zgadzamy się na planowane przez rząd zamrożenie płac w budżetówce. To może oznaczać, że nasze pensje nie wzrosną, a i tak zarabiamy niewiele – mówi jedna z pracownic sekretariatu chełmskiej prokuratury. – Zamierzamy manifestować swój sprzeciw w ten sposób w każdą środę. Chcemy zwrócić uwagę rządzących na naszą sytuację.
Rząd w przyjętym niedawno projekcie zapisał, że w 2022 r. wynagrodzenia w sferze budżetowej nie będą waloryzowane automatycznie. Oznacza to zamrożenie funduszu płac w budżetówce, co w konsekwencji skutkować może brakiem podwyżek.
Zdecydowany sprzeciw wobec tych planów wyrażają m.in. związki pracowników sądownictwa i prokuratury, z których danych wynika, że 90 proc. wynagrodzeń zasadniczych urzędników sądów i prokuratur mieści się w przedziale od 2 tys. do 3 tys. zł netto. Oznacza to, że część doświadczonych pracowników wymiaru sprawiedliwości będzie pobierać płace minimalne. A to może skutkować problemami kadrowymi w tym sektorze...
Napisz komentarz
Komentarze