Z tego tytułu do Włodawy wpłynął milion złotych - to nagroda dla miasta za największy w regionie odsetek zaszczepionych przeciw koronawirusowi mieszkańców (52,33 proc. - dane z końca października ubiegłego roku). Pieniądze samorząd może przeznaczyć na dowolny cel związany z zapobieganiem Covid-19 i zwalczaniem skutków pandemii. Na włodawskiej liście znalazła się budowa tężni solankowej, na którą magistrat chce przeznaczyć część wygranej kwoty.
- To jedna z wielu inwestycji, którą planujemy zrealizować w tym roku z myślą o mieszkańcach - zapewnia na miejskim vlogu burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński.
Wstępnie wybrano już lokalizację. Urzędnicy widzieliby tężnię w tzw. Parku Kasztanowym przy cerkwi, który niedawno przeszedł rewitalizację. Parkowy teren został uporządkowany, pojawiły się nowe ławki, alejki i nasadzenia.
- To miejsce wydaje się idealne, ale czy będziemy mogli postawić tam tężnię solankową, będzie zależało od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, bo to teren objęty nadzorem konserwatorskim - wyjaśnia Leszek Wiatrowski, kierownik wydziału inwestycji i rozwoju urzędu miasta. I dodaje, że jeśli konserwator nie wyrazi zgody, urzędnicy znajdą inną lokalizację.
Ile będzie kosztować inwestycja? - Na razie trudno powiedzieć. Ceny wahają się od 50 tys. do nawet kilkuset tysięcy złotych w zależności od rodzaju i wielkości konstrukcji. Na razie musimy poczekać na to, co powie konserwator - tłumaczy Wiatrowski.
W ostatnich latach tężnie solankowe powstają w wielu polskich miastach, gdzie pełnią funkcje miejskich inhalatorów. Mają je m.in. Warszawa, Łódź, Tychy czy Rybnik. Na Lubelszczyźnie takie obiekty działają w Puławach Świdniku czy Jacni. Wszędzie są chętnie odwiedzane przez mieszkańców, bo działają zbawiennie na górne drogi oddechowe.
- Budowa tężni we Włodawie to doskonały pomysł. Super, że miasto inwestuje i idzie z duchem czasu. To ważne - uważa pani Anna, którą spotkaliśmy w centrum miasta. - Urodziłam się tu i wychowałam, teraz przyjeżdżam do Włodawy w odwiedziny do rodziców. Miasto naprawdę wyładniało. Rozwija się, co widać już na pierwszy rzut oka. W dobie koronawirusa taka tężnia wyjdzie mieszkańcom na zdrowie - kwituje kobieta.
Tężnia solankowa to zwykle drewniana altana – wykonana z drewna sosnowo–świerkowego oraz z wiązek gałązek tarniny, na które spływa woda solankowa. Woda rozbijając się o poszczególne gałązki, tworzy mgłę solankową. W miastach tężnie cieszą się dużą popularnością, bo leczą i orzeźwiają w upały. Mikroklimat tężni wykorzystywany jest od wielu dziesiątków lat - przede wszystkim w profilaktyce i leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, zapalenia zatok i rozedmy płuc, ale też nadciśnienia tętniczego, chorób tarczycy, nerwic i alergii. W ciągu godziny wdychania aerozolu solankowego przyswajamy taką ilość jodu jak podczas trzech dni plażowania nad morzem.
Czytaj także z Włodawy: Siostra naszych braci mniejszych
Napisz komentarz
Komentarze