Wewnątrz przechowywane było wyposażenie restauracji oraz kosztowne maszyny do wyrobu lodów i pizzy. Rodzina (małżeństwo wychowuje dwójkę dzieci) straciła dobytek życia i jedyne źródło utrzymania. Ogień strawił też część elewacji i dachu budynku mieszkalnego przylegającego do restauracji.
Mieszkańcy Włodawy i okolic miasta postanowili pomóc pogorzelcom i uruchomili internetową zbiórkę. Tym bardziej, że lokal i jego gospodarze szybko zyskali sympatię mieszkańców okolicy i turystów.
- W ubiegłe wakacje zamówiliśmy tam z chłopakiem pizzę i dwie kawy. Na miejscu okazało się, że nie mamy przy sobie gotówki. Właściciele dosłownie wcisnęli nam zamówienie, życzyli smacznego i powiedzieli, że możemy zapłacić kiedyś "przy okazji". W dzisiejszych czasach to niespotykane - powiedziała nam pani Monika z Włodawy. - Uregulowaliśmy należność tego samego dnia. Przemili, bardzo serdeczni ludzie - dodała.
"Justyna i Giovanni na wszystko zapracowali swoją ciężką pracą. (...) wszyscy, którzy choć trochę ich znają wiedzą, że sami nie mieliby śmiałości prosić o pomoc, choć niejednokrotnie ofiarowali ją innym. Dlatego uruchamiamy zbiórkę" - argumentują organizatorzy przedsięwzięcia. W ciągu kilku pierwszych dni udało się uzbierać ponad 17 tys. złotych.
Jeśli chcecie wesprzeć małżeństwo przedsiębiorców, wystarczy wejść na stronę zrzutka.pl i wpisać: Pomoc pogorzelcom z Okuninki - "Mała Sycylia" (Jezioro Białe)
Pożar w ich lokalu wybuchł 2 stycznia. Strażacy walczyli z ogniem przez ponad siedem godzin. Na miejscu pracowało 45 ratowników, także strażaków-ochotników z Włodawy, Hańska, Okuninki, Orchówka i Różanki.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
Czytaj także: Siostra naszych braci mniejszych w Włodawy
Napisz komentarz
Komentarze